sobota, 29 grudnia 2012
sobota, 22 grudnia 2012
CHRISTMAS IN AUGUST (Palwolui Christmas, Korea Płd, 1998)
O co chodzi?
Jung-won jest samotnym mężczyzną,
zbliżającym się do trzydziestki. Wraz z ojcem prowadzi mały zakład
fotograficzny, znajdujący się na przedmieściach Seulu. Pewnego razu składa mu
wizytę młoda dziewczyna imieniem Da-rim, która jest funkcjonariuszką straży
miejskiej i zajmuje się przede wszystkim wypisywaniem mandatów za parkowanie w
niedozwolonych miejscach. Dziewczyna pojawia się u Jung-wona w związku ze swoją
pracę: potrzebuje pilnie wywołać zdjęcia samochód, parkujących w zakazanych
miejscach. To przypadkowe spotkanie staje się początkiem zażyłej znajomości,
która niespodziewanie przemienia się we wzajemne uczucie miłości. Jung-won
ukrywa jednak przed Da-rim pewną smutną tajemnicę: jest śmiertelnie chory.
Świąteczny film o umieraniu
Już za kilka dni Święta Bożego
Narodzenia – wyjątkowy okres w rocznym kalendarzu niezależnie od wyznawanej
religii. Rodzinne spotkania, Wigilia, prezenty, radość i pogoda ducha a w
telewizji po raz enty przygody Kevinasamegowdomu. Świąteczna atmosfera unosi
się w powietrzu i jest tak gęsta, że niektórzy mają jej serdecznie dosyć
zwłaszcza, gdy codzienność daleka jest od świętowania. Ale może właśnie dlatego
nie ma co walczyć z pewną sztucznością narzuconą przez ten Bożenarodzeniowy
okres i po prostu trzeba się jej poddać? I ja się poddaję, starając się każdego
roku przygotować coś szczególnego na mój blog. Tym razem postanowiłem sięgnąć po
film, którego tytuł sugeruje związek z czasem Świąt, a który jest tytułem
perfidnie mylącym. Koreański „Christmas in Augst” w reżyserii Hur Jin-ho nie
tylko nie ma za tło akcji okres świąt Bożego Narodzenia, ale na domiar złego
opowiada o … umieraniu. Nie, nie robię sobie żartów. Dlaczego zatem właśnie ten
film? Ponieważ to jeden z najbardziej pogodnych, radosnych obrazów o żegnaniu
się z życiem. Tak, w „Christmas in Augst” umieranie ukazane jest jak spokojne,
mądre żegnanie się z doczesnością, bez krzyków bólu, bez rozpaczy, bez
dramatycznego, kurczowego chwytania się resztek gasnącego życia. Pomyślałem sobie,
że właśnie w tym szczególnym, świątecznym okresie warto polecić film, który
choć porusza ważkie problemy, jest obrazem wyjątkowo ciepłym i radosnym, ale
zarazem nie są to uczucia pachnące plastikiem i nieświeżym odgrzewanym daniem
poniedziałek, 17 grudnia 2012
ZŁOTA STRONA TYGODNIA "WPROST" dla STRACH MA SKOŚNE OCZY.
Z nieskrywaną radością i dumą pragnę poinformować, że mój blog STRACH MA SKOŚNE OCZY został wyróżniony przez dziennikarzy działu online tygodnika "Wprost" prestiżowym mianem ZŁOTEJ STRONY TYGODNIA za III tydzień miesiąca grudnia 2012 r.
Oto uzasadnienie werdyktu Jury:
Kogo interesuje kino azjatyckie blog strachmaskosneoczy.blogspot.com jest dla niego. To bowiem rzadkie i bogate kompendium wiedzy na temat azjatyckiego kina grozy, oczywiście widzianego oczami autora. Przy czym trzeba dodać, że kino grozy nie oznacza tu tylko wszelkiej maści horrorów. Internauci mogą też poczytać o filmowych dokumentach, których temat budzi grozę w ludziach nie wyobrażających sobie takich spowodowanych skrajną biedą zjawisk jak sprzedawanie dzieci pedofilom czy producentom pornografii. Oprócz recenzji filmów autor bloga zamieszcza artykuły mówiące o zjawiskach związanych z kinem, jak choćby o samobójstwach koreańskich gwiazd kina. Odstępstwem od tematyki azjatyckich jest dział Kino boli, gdzie autor opisuje filmy, które poruszyły, niezależnie od przynależności do kręgu kulturowego.
Jako Złota Strona Tygodnia mój blog "strach ma skośne oczy" będzie brał udział w konkursie na ZŁOTĄ STRONĘ MIESIĄCA za grudzień 2012 R.. Tym razem to internauci w drodze głosowania zadecydują o tym, która ze Złotych Stron Tygodnia otrzyma tytuł Złotej Strony Miesiąca. Rywalizacja zapowiada się niezwykle interesująco, bowiem jednym z konkurentów będzie znakomity blog mojego internetowego znajomego Rafała Donicy poświęcony postaci Monstrum Frankensteina i jego pop kulturowemu fenomenowi. Mam nadzieję jednak, że to fani kina azjatyckiego i kultury azjatyckiej pokażą moc (smsów), a nie miłośnicy pana w za małej, zniszczonej marynarce. Wszak to dla WAS, Drodzy Czytelnicy i Miłośnicy Tego co Skośne ten blog piszę. Tylko Wy nadajecie sens istnieniu tego bloga.
Głosowanie na ZŁOTĄ STRONĘ MIESIĄCA rozpocznie się od dnia 1 stycznia 2013. W treści sms-a należy napisać: WWWM3
Nr, na który należy wysyłać SMS: 7155 (koszt 1 zł + 23% VAT (1,23 zł z VAT).
Nr, na który należy wysyłać SMS: 7155 (koszt 1 zł + 23% VAT (1,23 zł z VAT).
Link do serwisu ZŁOTE STRONY "WPROST"
http://zlotestrony.wprost.pl/strona_tygodnia/ostatni_tydzien/
piątek, 14 grudnia 2012
URBAN LEGEND: HIKIKO (Hikiko: Toshi densetsu monogatari, Japonia, 2008)
O co chodzi?
Satoshi
po wielu latach powraca w rodzinne strony, gdzie niegdyś mieszkał w ponurym
czteropiętrowym bloku i gdzie przytrafiła mu się historia, o której nigdy nie
zapomniał. Ale czy wspomnienia z czasów dzieciństwa nie ulegają
zniekształceniu? Jako uczeń trzeciej klasy szkoły podstawowej, któregoś
deszczowego dnia wracał do domu po moście prowadzącym na jego osiedle. W pewnym
momencie zauważył kuśtykającą, długowłosą dziewczynkę, ciągnącą za sobą jakiś
przedmiot. Gdy przyjrzał się uważniej, zobaczył, że to przerażające monstrum w
ciele dziewczynki, a przedmiot, który ciągnie, to …ciało dziecka. Upiór
dostrzegł, wpatrującego się w niego Satoshiego i ruszył w pogoń za przerażonym
chłopcem. Satoshi zdołał umknąć do swego mieszkania
niemal w ostatniej chwili. Kilka chwil po tym jak ustało walenie do drzwi jego
mieszkania, rozległ się dzwonek u drzwi. Gdy Satoshi ostrożnie wyjrzał zza
próg, spostrzegł nowo przybyłą sąsiadkę, która chciała się przywitać i
przedstawić swoją przeraźliwie chudą, wyglądającą na zaniedbaną córkę, Satoko
Kisaki. Wkrótce okazało się, że Satoko będzie chodzić do klasy razem z
Satoshim. Milcząca dziewczynka, niechlujnie ubrana i posiniaczona szybko stała
się celem ataku dwojga kolegów Satoshiego. Bita przez matkę, prześladowana
przez szkolnych kolegów Satoko znalazła azyl dla siebie, opiekując się małym kotkiem
na tyłach jednego z bloku. Jej sekret odkrył Satoshi i nieoczekiwanie…
zaprzyjaźnił się z okrutnie traktowaną dziewczynką. Jednak tajemnicy nie udaje
się zachować… Niebawem dochodzi do tragedii.
piątek, 7 grudnia 2012
SEVENTEEN YEARS (Guo nian hui jia, Chiny, 1999)
O co chodzi?
Chiny,
lata osiemdziesiąte XX w. Tao Xiaolan i Yu Xiaoqin są nastolatkami i przyrodnimi
siostrami. Chociaż mieszkają razem, chodzą do tej samej szkoły i śpią w tym
samym łóżku, różni je prawie wszystko. Yu ma duszę buntowniczki i niepokornej
dziewczyny, Tao jest spokojna, pilnie się uczy i nie sprawia większych kłopotów
rodzicom. Pewnego dnia Yu kradnie pieniądze ojca, a kradzież szybko wychodzi na
jaw. Dziewczyna jednak nie przyznaje się do winy, obciąża za to Tao.
Grzeczniejsza ze sióstr, próbując udowodnić swoją niewinność i w nagłym porywie
uderza Yu głowę. Niespodziewanie dziewczyna
umiera a Tao trafia do więzienia. Po siedemnastu latach dziewczyna – teraz już
dorosła kobieta – otrzymuje szansę opuszczenia więziennych murów. Na okres
świąt Nowego Roku kilkoro wybranych więźniów otrzymuje przepustkę. Wśród
szczęśliwców jest Tao. Nikt jednak z rodziny nie przychodzi po kobietę. Zdjęta współczuciem
strażniczka Chen Jie oferuje pomoc w odprowadzeniu Tao do domu. Na miejscu
okazuje się, że stary dom, w którym niegdyś mieszkała Tao jest zburzony a wciąż
żyjący rodzice zostali przesiedleni na nowe osiedle. Chen Jie jest zdeterminowana,
aby pozostająca pod jej opieką kobieta, spędziła święta z rodziną. Ale czy
rodzina Tao pragnie ujrzeć ją ponownie? Czy jest jej w stanie wybaczyć?
piątek, 30 listopada 2012
TOP 10: THE BIGEST BAD GUYS IN ASIAN CINEMA
„Nie ma porządnego filmu, bez porządnego czarnego charakteru”
– nie wiem kto to powiedział, ale czy jesteście sobie w stanie wyobrazić
Batmana bez nieobliczalnego Jokera, „Obcego” bez oślizgłego xemomorfa a „Ichiego-
zabójcę” bez szalonego Kakihary? Bo film, w którym pozytywny bohater nie ma
godnego przeciwnika w walce o przywrócenie zaburzonej harmonii świata, to nudy
i flaki z olejem. To filmowe dranie tak naprawdę nakręcają akcję, budzą emocje
i przyciągają uwagę. Bowiem mrok jest zawsze bardziej fascynujący niż słoneczny
blask. Zwłaszcza, że zło, w imieniu, którego śmierć, zniszczenie i chaos sieją
różnej maści typy spod ciemnej gwiazdy, jest efektowne, ale zarazem bezpieczne
jak seks w prezerwatywie. To takie oglądanie mroków świata i ludzkiej natury
przez szybę pancerną.
Etykiety:
ARTYKUŁ
,
DRAMAT
,
EKSPLOATACJA
,
FILM AZJATYCKI
,
HORROR
,
przemoc
,
TOP 10
piątek, 23 listopada 2012
PARANOIA STREET Vol.1 (Shintarō Kago, 2000)
Japonia to dziwny kraj. Mieszkańcy
posługują się językiem nie podobnym do żadnego innego, ich kultura masowa jest
zdumiewająco infantylna a mężczyźni miast uprawiać seks z kobietami, kochają
się z poduszkami z wizerunkami lolitek. Japonia to dziwny kraj, który ze swojej
dziwaczności uczynił powód do dumy. To, prawda. Nie ma drugiego takiego kraju
na świecie. Pewnie dlatego Zachód jest niepoprawnie zafascynowany wszystkim co
japońskie. Niestety często jest to fascynacja bezkrytyczna, której nie są w
stanie powstrzymać nawet tak rzetelne i pozbawione sentymentów książki o
Japonii jak „Psy i demony” Alexa Kerra, czy tak gorzkie powieści Ryu
Murakamiego czy Natsuo Kirino, przedstawiające tę baśniowy dla wielu kraj jako
miejsce ponure, brzydkie i nieprzyjazne. Ambitne kino japońskie również w
bezlitosny sposób obnaża problemy współczesnej Japonii, która w filmach takich
twórców jak Hirokazu Koreeda, Akihiko Shiota, Shinji Aoyama, Sion Sono czy
Kiyoshi Kurosawa nie ma nic z folderowego, zakłamanego piękna.
Etykiety:
EKSPLOATACJA
,
GROTESKA
,
HORROR
,
KOMEDIA
,
KULTURA
,
MANGA
,
OBSESJA
,
przemoc
,
RECENZJA
,
SPOŁECZEŃSTWO
,
SURREALIZM
piątek, 16 listopada 2012
BUNOHAN: RETURN TO MURDER (Bunohan, Malezja, 2011)
But how will we see anything?
There are no shadows.
O co chodzi ?
Historia trojga braci z małej
nadmorskiej osady, Bunohan: nauczyciela i biznesmena, Bakara, płatnego zabójcy,
Ilhama i młodego kickboxera Adila, uczestniczącego w nielegalnych zawodach
boksu tajskiego. Ich drogi rozeszły się wiele lat temu, ale splot okoliczności
sprawił, że wszyscy troje przybywają do rodzinne miejscowości. Kierują nimi
rożne motywy. Bakar pod pozorem opieki nad chorym ojcem, pragnie ubić interes
życia. Ma nadzieję sprzedać ziemię, należącą do jego ojca, lecz ten uparcie nie
wyraża zgody na transakcję. Bakar również jest uparty. Jest gotów na największą
podłość, by dopiąć celu. Ilhama w rodzinne strony sprowadza… zlecenie. Ma
odnaleźć Adila i zlikwidować. Ilham jest profesjonalistą, więc nie robi mu
różnicy, że jego celem jest młodszy, przyrodni brat. Na miejscu jego uwagę
zaprząta co innego: ktoś przeniósł groby, w tym grób jego matki z cmentarza na
plaży w jakieś nieuświęcone miejsce. Ilham uznaję, że najważniejsze jest
przywrócenie właściwego miejsca zmarłej matce. Jest również najmłodszy z braci:
Alid. Trafia do wioski wbrew sobie. Zostaje bowiem porwany z ringu przez
Malezyjczyków i wywieziony w rodzinne strony. Pobity znajduje przystań w
rodzinnej wiosce, w której przyjdzie mu się zmierzyć z przeszłością i z
rodzinnymi, mrocznymi sekretami.
Etykiety:
DRAMAT
,
DUCHY
,
FESTIWAL
,
FILM AZJATYCKI
,
KULTURA
,
MAGIA
,
MATKA
,
MYSTERY
,
NATURA
,
RECENZJA
,
SPOŁECZEŃSTWO
,
SZTUKI WALKI
czwartek, 8 listopada 2012
CZ.II: ZAPISKI FESTIWALOWE - FESTIWAL FILMOWY 5 SMAKÓW (Warszawa, 24-30.X 2012)
Pierwszą część relacji z Festiwalu Filmowego 5 Smaków znajdziecie
TUTAJ
Sobota, 27 października
Sobotni dzień festiwalowy zacząłem
od seansu tajwańskiego „Czwartego portretu” (reż. Chun Mong-hong). Reżyser - jak czytamy w
opisie tego filmu na stronie festiwalu – „wierny
stylowi klasyków nowej fali z Tajwanu, zafascynowany kinem François'a Truffauta
(szczególnie jego debiutem "400 batów")” – przedstawia historię dziesięcioletniego
Xianga, który po śmierci ojca, zostaje przygarnięty przez matkę. Nawet jej nie
pamięta. Matka większość czasu spędza w nocnych klubach, w domu jak intruza,
traktuje go znajdujący się w depresji ojczym (w tej roli gwiazda tajwańskiego kina – Leon
Dai). Jedyną bliską osobą dla samotnego, zaniedbanego Xianga
staje się włamywacz-nieudacznik (do jego największego wyczynu należy
obrabowania… dzieci z klasy chłopaka). Chun umiejętnie balansuje między dramatem a
gorzką komedią, którą to umiejętność zaprezentował w swym debiucie, „Parkingu”.
Tym razem jednak wzbogaca swój obraz o wątek kryminalny. Xiang bowiem śni o
swoim zaginionym bracie, którego zniknięcie owiane jest tajemnicą. Chłopak
przeczuwa jednak, że zaginięciem brata stoi ojczym. Wkrótce dochodzi do
konfrontacji między Xiangiem a mężczyzną.
Etykiety:
ARTYKUŁ
,
AZJA
,
DRAMAT
,
FESTIWAL
,
FILM AZJATYCKI
,
KOMEDIA
,
SZTUKI WALKI
czwartek, 1 listopada 2012
CZ. I: ZAPISKI FESTIWALOWE - FESTIWAL FILMOWY 5 SMAKÓW (Warszawa, 24-30.X 2012)
Byłem, zobaczyłem, wróciłem. Byłem
w Warszawie na 6 Festiwalu Filmowym 5 Smaków, zobaczyłem kawał porządnego
azjatyckiego kina i wróciłem pełen pozytywnych wrażeń, nie tylko przekonawszy
się, że kino z dalekiej Azji wciąż jest w znakomitej formie, ale również, że
nie jestem osamotniony w mojej miłości do skośnookich filmów. To, co
przeczytacie za chwilę nie jest jednak klasyczną relacją z wydarzenia
artystycznego, jakim niewątpliwie był organizowany po raz szósty Festiwal 5
Smaków. Bo jak na typową festiwalową relację obejrzałem za mało filmów (ledwie
siedem na trzydzieści) i spędziłem na festiwalu tylko cztery, i to niecałe, dni
z siedmiu przewidzianych przez organizatorów na pokaz wszystkich filmowych
propozycji. Nie będzie to zatem klasyczna relacja, ale rodzaj zapisków z mojego
festiwalowego pobytu.
Etykiety:
ARTYKUŁ
,
DRAMAT
,
FESTIWAL
,
FILM AZJATYCKI
,
HORROR
,
SZTUKI WALKI
,
THRILLER
środa, 24 października 2012
LOWER DEPTHS (Donzoko, Japonia, 1957)
O co chodzi?
Druga połowa XIX, Edo (Tokio). Do
jednej z wielu w mieście noclegowni przybywa buddyjski mnich Kahei. Pragnie
spędzić w niej noc, a przy okazji poznaje stałych bywalców tego przybytku.
Zdeklasowany samuraj, żyjący wspomnieniami przeszłości; marząca o romantycznej
miłości prostytutka Osen; zapomniany aktor-alkoholik; złodziej Sutekichi;
cyniczny szuler Yoshisaburo oraz druciarz Tomekichi z chorą żoną – wszyscy to
życiowi rozbitkowie, egzystujący na marginesie społeczeństwa. Kahei stara się
pocieszać mieszkańców noclegowi, wskazując, że nawet w ich nędznym żywocie
pozbawionym jakiejkolwiek przyszłości jest sens. Jednak rzeczywistość
beznadziei okazuje się być nie do opanowania. Właścicielka noclegowni zazdrosna
o swego kochanka Sutekichiego, który o wiele bardziej zainteresowany jest młodszą
siostrą kobiety, prowokuje bójkę. Okaże się, że będzie miała ona dramatyczne
konsekwencje dla mieszkańców noclegowni.
Etykiety:
ALKOHOL
,
DRAMAT
,
FILM AZJATYCKI
,
PROSYTUCJA
,
przemoc
,
RECENZJA
,
SPOŁECZEŃSTWO
,
STAROŚĆ
,
TRAGEDIA
sobota, 20 października 2012
CHOCOLATE (Tajlandia, 2008)
O co chodzi?
Masashi i Zin bardzo się kochają.
On jest yakuzą, ona dziewczyną szefa miejscowego gangu, który nie zwykł oddawać
swojej własności. Kochankowie skazani są więc na rozłąkę, jeśli chcą zachować
życie. Masashi wraca zatem do Japonii, zaś Zin samotnie zajmuje się wychowywaniem ich dziecka – Zen. Zen urodziła się jako
autystyczna dziewczynka: nie potrafiła chodzić ani mówić. Jednak wraz z wiekiem
coraz bardziej jej uwagę zaczęła przykuwać grupa młodych adeptów boksu tajskiego,
trenująca w pobliżu jej domu oraz filmy z mistrzami sztuk walki. Zen zaczęła ich
naśladować. Wkrótce okazało się, że posiada nieprzeciętny talent w tym
kierunku. Tymczasem matka dziewczynki ciężko zachorowała. Leczenie pochłaniało
olbrzymie pieniądze. Aby pomóc Zen jej córka oraz przygarnięty przez nich,
chłopak Moon, postanowili pomóc chorej kobiecie. Przez przypadek odkryli
dziennik Zin, w którym kobieta zapisywała swoich dłużników. Moon i Zen ruszają
zatem by pościągać dawne długi, a ponieważ żaden z zadłużonych nie ma zamiaru
dobrowolnie oddawać pieniędzy, do akcji wkracza Zen. Okazuje się być
niezrównaną mistrzynią sztuk walki. Jej sława dociera w końcu do byłego szefa
Zin, wciąż pałającego żądzą zemsty za zdradę, której dopuściła się matka Zen.
sobota, 13 października 2012
KIKUJIRO (Kikujirô no natsu, 1999)
O co chodzi?
Masao
jest dziewięcioletnim chłopcem wychowanym przez babcię. Ojciec chłopca zginął w
wypadku samochodowym a matka, którą zna tylko z fotografii, opuściła Tokio i
udała się w poszukiwaniu pracy. Gdy nadchodzi pora wakacji Masao czuję się
najbardziej samotny: w szkole trwa wakacyjna przerwa, a wszyscy koledzy
porozjeżdżali z rodzinami po całej Japonii. Masao postanawia również udać się w
podróż: odnaleźć swoją mamę. Jego ucieczka zostaje jednak odkryta przez przyjaciółkę
babci Masao. Kobieta tłumaczy chłopcu, że bez pieniędzy i opieki dorosłych nie
poradzi sobie w obcym świecie. Nie bacząc zatem na pomrukiwania swego męża,
Kikujiro, szeregowego yakuzę, wyznacza mu rolę opiekuna i przewodnika dla
małego Masao. Żaden z nich nie jest zadowolony ze wspólnego towarzystwa.
Chłopiec, ponieważ Kikujiro przepuszcza wszystkie pieniądze, które otrzymał na
drogą, na kolarskie wyścigi i zdaje się nie interesować specjalnie losem Masao;
mężczyzna zaś, bo obciążono go odpowiedzialność za mrukliwego, obcego
dzieciaka. Ta niedopasowano, niezgrana i nieprzepadająca za sobą para odbędzie
długą podróż, który zmieni ich wzajemny stosunek do siebie, wyzwoli w nich do
tej pory nieznane im uczucia i postawy.
piątek, 5 października 2012
SONATINE (Japonia, 1993)
Films that explain nothing often make
everything clear.
Roger Ebert, recenzja 'Sonatine'
O co chodzi?
Aniki Murakawa jest doświadczonym
yakuzą. Przez lata dorobił się własnego rewiru, przynoszącego spore zyski oraz
licznej grupy „żołnierzy”, pracujących dla niego. Nie wspiął się jednak na sam
szczyt i dziś wciąż musi wykonywać polecenia, stojących wyżej w hierarchii, bossów.
Szef gangu Kitajima wzywa Murakawę do siebie i powierza mu zadanie
zaprowadzenia rozejmu na Okinawie, gdzie dwa skłócone gangi, Anan i Nakamatsu
prowadzą ze sobą wyniszczającą wojnę. Murakawa traktuje to zadanie jako
ostatnie w swej gangsterskiej karierze, ponieważ czuje się już stary i zmęczony
nieustannym życiem na krawędzi. Z grupą oddanych ludzi udaje się na Okinawę, by
dowiedzieć się, że nie toczy się tam żadna wojna a chodziło jedynie o drobny
incydent. Murakawa zaczyna rozumieć. Kitajima celowo wysłał posiadającego
wyjątkowo dochodowy rewir Murakawę, by przejęć jego teren a jego samego zlikwidować
z dala od Tokio. Wkrótce wybucha bomba podłożona w siedzibie przyjezdnych,
zabijając wielu ludzi Murakawy. Na niego samego oraz jego najbliższych
współpracowników przeprowadzony zostaje atak w restauracji. Ginie jeden z
towarzyszy Murakawy. Staje się jasne, że muszą się ukryć, przeczekać. A potem
dokonać zemsty. Murakawa, dwaj jego ludzie oraz dwóch ludzi znajdują bezpieczne
schronienie w domku letniskowym położonym nad brzegiem morza.
Etykiety:
DRAMAT
,
FILM AZJATYCKI
,
GANGSTER
,
NATURA
,
przemoc
,
RECENZJA
,
SAMOBÓJSTWO
,
ŚMIERĆ
sobota, 29 września 2012
MILLENNIUM ACTRESS (Sennen joyû, Japonia, 2001)
O co chodzi?
Chiyoko
Fujiwara, była niegdyś wielką gwiazdą dużego ekranu, najsłynniejszą aktorką
studia Ginhei, nagradzaną i uwielbianą przez rzesze Japończyków. A dziś? Dziś
jest samotną siedemdziesięcioletnią staruszką, mieszkającą na uboczu wartkiego
współczesnego życia, za przyjaciół mając kwiaty w pięknym ogrodzie. Ale nie
wszyscy o niej zapomnieli. Genya Tachibana, pan w średnim wieku i z niemałym
brzuszkiem, jest szefem małego, bo dwuosobowego, studia filmowego. Jest też
wciąż wielkim fanem Chiyoko, i co więcej ma argument, któremu aktorka - od
trzydziestu lat, odmawiająca zgody na wywiad - ulega. Genya ma bowiem mały
kluczyk, który zapomniana gwiazda zgubiła, a który stanowi dla niej bezcenną
wartość. W końcu dochodzi do spotkania. Chiyoko podejmuje gości częstując ich
ziołową herbatką swojego sumptu a Genya wręcza zagubiony kluczyk. I tak słynna
aktorka rozpoczyna sentymentalną podróż od początków swojej kariery.
Podróż nie tylko sentymentalna
Satoshi
Kon zaczynał jako uczeń Katsuhiro Otomo, twórcy legendarnego „Akiry”,
terminując u swego idola przy realizacji „Magnetic Rose”, jednej z nowel
wchodzących w skład projektu „Memories”. Dziś, o urodzonym w 1963 r. Konie,
choć ma w reżyserskim dorobku zaledwie cztery pełnometrażowe filmy, mówi się
bez emfazy, że przerósł swego mistrza. Byl jednym z najczęściej nagradzanych
twórców anime ostatnich lat,
kolekcjonując nagrody z najbardziej prestiżowych festiwali, z Wenecji,
Fanatasporto, czy Stiges. „Millennium Actress’, drugi w karierze film twórcy
„Papriki” przynosi odpowiedź na pytanie: czy nazwisko Kona stało się jedynie
modne i dlatego tak hojnie nagradzane, czy twórca był po prostu wybitnym artystą?
Etykiety:
ANIME
,
FILM AZJATYCKI
,
HISTORIA
,
JAPONIA
,
KULTURA
,
MELODRAMAT
,
MIŁOŚĆ
,
ONIRYZM
,
RECENZJA
piątek, 21 września 2012
TOKYO GODFATHERS (Tokyo Godfathers, Japonia, 2003)
O co chodzi?
Tokio. Boże Narodzenie. Troje
bezdomnych - alkoholik Gin, była drag
queen, Hana oraz Miyuki, nastolatka, która uciekła z domu – na wysypisku
śmieci znajduje porzuconego niemowlaka. Gin i Miyuki pragną powiadomić policję
o nietypowym znalezisku i mieć sprawę „z głowy”, lecz w Hana odzywa się
kobieca, a właściwie matczyna natura. Nakłania zatem towarzyszy niedoli do
zaopiekowania się dzieckiem, aż do czasu znalezienia rodziców. I tak rozpoczyna
się przygoda, która raz na zawsze zmieni życie trojga bohaterów i w którą
wplątana będzie Yakuza, siły nadprzyrodzone i liczne cudowne zbiegi
okoliczności.
Dał nam przykład Charlie Chaplin
W powszechnej opinii „Tokyo
Godfathers” („Rodzice chrzestni z Tokio”) Satoshi Kona i Shôgo Furuyi pozostaje
w cieniu pozostałych dokonań tego pierwszego. Zupełnie niesłusznie. Bo choć to
obraz znacznie mniej porywający niż „Perfect Blue” czy „Papryka”, podobnie jak
one zadziwia artystyczną konsekwencją i perfekcją wykonania. „Tokyo
Godfatheres” to po prostu inny rodzaj propozycji japońskiego mistrza animacji.
Etykiety:
FANTASY
,
KOMEDIA
,
MAGIA
,
MYSTERY
,
RECENZJA
,
RODZICE
,
RODZINA
,
SATOSHI KON
,
SPOŁECZEŃSTWO
piątek, 14 września 2012
PAPRIKA (Papurika, Japonia, 2006)
Krótkie
wyjaśnienie:
24 sierpnia 2010 w wieku ledwie 46 lat zmarł wybitny
artysta japoński, Satoshi Kon, twórca niezapomnianych anime „Perfect Blue”,
„Paprika” czy „Millennium Actress”. Niedawno minęła druga rocznica śmierci
artysty, to całkiem dobra okazja by przypomnieć jego wybitne filmy, które wciąż
oszałamiają realizacją, nieskończonym bogactwem wizualnych pomysłów i głębią
poruszanej tematyki. To dzięki filmom Kona na dobre zainteresowałem się anime i
to też rzecz jasna, jest dobry powód, by przypomnieć zdecydowanie zbyt skromną
twórczość Satoshi Kona. Recenzje, które będę prezentował w najbliższych
tygodniach pierwotnie pojawiły się na stronie www.azjamania.pl.
Uważam, że są na tyle dobre by je zaprezentować szerszemu gronu.
Sylwetkę artysty znajdziecie na końcu recenzji
O co chodzi?
Bliżej nieokreślona przyszłość.
Profesor Shima i dr Atsuko Chiba, za sprawą wynalazku genialnego Tokity
Koshisaku, dokonują milowego kroku w dziejach psychiatrii. Niewielkie urządzenie,
zwane DC Mini, pozwala nie tylko
rejestrować sny, ale ingerować w ich przebieg. Dzięki tej możliwości można
pomagać ludziom cierpiącym na różne psychiczne schorzenia. Sen to przecież
projekcja podświadomości, a to właśnie w niej szukać należy pierwotnych
przyczyn różnorakich psychicznych zaburzeń. Kwestia, czy terapeuta ma prawo
ingerować w sferę tak intymną jak sen pacjenta wydaje się, wobec wagi odkrycia,
sprawą drugorzędną. Ale wkrótce okazuje się, że moralne konsekwencje igrania z
ludzką naturą, nie będą jedynym problemem, przed którym stanie dr Chiba,
Tokita, profesor Shima i jeden z pierwszych testowych pacjentów, detektyw
Kogawa. Ktoś bowiem ukradł trzy egzemplarze DC Mini i z ich pomocą zaczyna wszczepiać sny obcych ludzi w umysły
naukowców ze zespołu dr Chiby. Zaatakowane osoby popadają w kompletną paranoję,
traktując senne majaki, jak najprawdziwszą rzeczywistość. Ale tajemniczy
sprawca nie poprzestaje tylko na dr Chibie i jej pracownikach. Wkrótce sny
zaczynają najdosłowniej wychodzić na ulicę zagrażając istnieniu realnego
świata. Cała nadzieja w Papryce, detektywie snu, a prywatnie alter ego dr
Chiby.
Etykiety:
ANIME
,
FANTASY
,
FILM AZJATYCKI
,
GROTESKA
,
HORROR
,
MYSTERY
,
RECENZJA
,
SATOSHI KON
,
SOBOWTÓR
,
SURREALIZM
czwartek, 6 września 2012
GYO (Junji Ito, 2001-2002)
„Tomie” i „Uzumaki. Spirala” –
dwie najsłynniejsze mangi w dorobku japońskiego mistrza rysunkowego horroru,
Junji Ito. Nie ma co do tego wątpliwości. Na moim blogu znajdziecie szczegółowe
recenzje z obu tych tytułów albo sami możecie się przekonać, czytając ten
komiks, na którymś z licznych serwisów, udostępniających przetłumaczone na
język angielski dzieła mangaków. Jednak „Tomie” i „Uzumaki. Spirala” to nie są
jedyne wybitne osiągnięcia japońskiego artysty. Zazwyczaj wymieniając te dwie
znakomite mangi, wymienia się także dwutomowy komiks „Gyo”. Publikowany w latach 2001-2002 w młodzieżowym
tygodniku „Big
Comic Spirits” wydawnictwa Shogakukan
jest niewątpliwie jednym z największych artystycznych osiągnięć Ito. Odpowiedź
na pytanie: „dlaczego?” jest prosta. Pusty frazes o wyobraźni nieznającej
granic w przypadku Japończyka wypełnia się treścią i staje się nieoczekiwanie
prawdą. Gdy sięgam po kolejną mangę Ito, zastanawiam się czy będzie mnie w
stanie czymś nowym zaskoczyć? Przecież opowiedział już tyle niesamowitych, przerażających
a przy tym oryginalnych historii, że w końcu gdzieś ta granica kreatywności mangaki musi się pojawić? W „Gyo” się
nie pojawia. Znów Mistrz całkowicie mnie zaskoczył.
czwartek, 30 sierpnia 2012
HIMIZU (Japonia, 2011)
Znam co jest ziarno, a co plewa
Znam to, znam
Znam kto człek jaki po urodzie
Znam to wszystko
Znam co pogoda, co ulewa
Znam to
Znam drzew gatunki po ich korze
Znam to
Znam tez kto pilny jest, a kto nie
Znam wszystko
prócz samego siebie
/frag. wierszu Francoisa Villona, "Ballada"/
O co chodzi?
Rok 2011. Japonia po
katastrofalnym trzęsieniu ziemi i tsunami. Yuichi Sumida, czternastoletni
chłopak, mieszka z matką nad brzegiem jeziora i pomaga jej w wynajmowaniu łodzi
wędkarzom. Obok małego baraku, w którym mieszkają, koczuje w namiotach garstka
ocalałych z kataklizmu, którym cały dobytek życia zniszczyły fale tsunami.
Yuichi wiedzie ponure życie u boku matki, która kompletnie się nim nie
opiekuje, sprowadzając kolejnych facetów i marząc, że któryś z nich zabierze ją
z tej zapadłej dziury. W końcu matka znajduje „sponsora” i pozostawia Yuichiego
samemu sobie. Chłopaka nachodzi także zadłużony u yakuzy, wiecznie pijany
ojciec, który ma nadzieję wyciągnąć grosz od syna, a gdy ten mu odmawia,
dotkliwie go bije. Chociaż Yuichi obwieszcza, że chce być przeciętny, dla jego
szkolnej koleżanki, Keiko jest wyjątkowy. Dziewczyna zapisuje na ścianie swego
pokoju każde wypowiedziane słowo i stara się do niego zbliżyć. Pomaga mu
rozreklamować wypożyczalnie łódek i nie kryje swego zakochanie w chłopaku.
Jednakże Yuichi czuje się rozdrażniony obecnością nachalnej dziewczyny:
ignoruje ją a nawet przepędza. Któregoś wieczoru pijany ojciec z
uśmiechem na ustach wyznaje, że chciałby aby jego syn umarł; że nigdy nie
pragnął jego przyjścia na świat i nigdy go nie kochał. Zrozpaczony,
zdesperowany Yuichi chwyta za kawałek betonu. Dochodzi do tragedii. Od tej pory
gnębiony poczuciem winy chłopak postanawia uczynić coś wartościowego dla
społeczeństwa. Nosząc w papierowej torbie kuchenny nóż wyrusza na krucjatę
przeciwko „złym ludziom”.
Etykiety:
DRAMAT
,
FILM AZJATYCKI
,
KOBIETA
,
MIŁOŚĆ
,
OBŁĘD
,
przemoc
,
RODZICE
,
RODZINA
,
SPOŁECZEŃSTWO
,
TRAGEDIA
środa, 22 sierpnia 2012
KOTOKO (Kotoko, Japonia, 2011)
Podziękowania dla organizatorów
VI Festiwalu Filmowego 5 Smaków 24-30. X
za umożliwienie obejrzenia filmu "Kotoko".
O co chodzi ?
Kotoko jest matką samotnie
wychowującą noworodka, Daijiro. Kotoko jest też chora. Cierpi na nieznaną
chorobę psychiczną, której jednym z objawów są przerażające halucynacje,
powodujące, że przypadkowe osoby ulegają duplikacji. Jedno z „wcieleń” wydaje się
niegroźne, a drugie jest agresywne i zagraża dziecku, o które bezpieczeństwo
matka panicznie się boi. Aby poczuć, że wciąż żyje, kobieta samookalecza się.
Nękają ją też wizje, w których gwałtowna śmierć spotyka Daijiro. W końcu Kotoko
zdaje sobie sprawę, że nie jest w stanie zajmować się synkiem i skutecznie go
chronić. Daijiro zostaje odesłany do siostry i mieszkających na prowincji
rodziców. Tymczasem w życiu Kotoko pojawia się mężczyzna. Któregoś dnia, jadąc
autobusem, kobieta zaczyna śpiewać. Gdy śpiewa, czuje się normalna, nie dręczą
ją upiorne halucynacje, wszystko wydaje się takie zwyczajne i niegroźne. Owego
dnia głos Kotoko usłyszał, podróżujący autobusem pisarz, Seitaro Tanaka, który
zakochuje się w dziewczynie. Związek trudno uznać za zwyczajny: kobieta
okalecza się, zachowuje się agresywnie wobec mężczyzny, spokojna jest tylko,
wtedy gdy śpiewa. Niemniej stan psychiczny Kotoko nieznacznie się poprawia.
Powrót Daijiro pod opiekę matki tylko na chwilę cieszy kobietę. Z czasem znów
zaczyna widzieć podwojone osoby…
piątek, 17 sierpnia 2012
DEPARTURES (Okuribito, Japonia, 2008)
O co chodzi?
Daigo Kobayashi jest zdolnym
wiolonczelistą, grającym w jednej z tokijskiej orkiestr symfonicznych. Już od
dziecka kształcił się na muzyka a gra w wielkiej orkiestrze była jego
marzeniem. Jednak na koncerty Daigo i jego współtowarzyszy coraz częściej
przychodziło coraz mniej melomanów. Nie dlatego, że orkiestra grała słabo, ale
dlatego, że w dobie panującego kryzysu coraz mniej ludzi stać było na takie
wyrafinowane rozrywki. Nic dziwnego, że po którymś z koncertów, oglądanych i
wysłuchanych przez kilku najbardziej zagorzałych miłośników muzyki
poważnej, właściciel orkiestry
zdecydował się ją rozwiązać. Daigo nie rozłożył jednak bezradnie rąk, tylko
pomyślał o rodzinnym domu w małym miasteczku na prowincji. Po śmierci matki
stał on pusty i niszczał. Zdecydował zatem wraz z młodą żoną, Miką o
przeprowadzce. Gdy dotarli już na miejsce, Daigo zaczął rozglądać się za nową
pracą. Przez przypadek natknął się w lokalnej gazecie na atrakcyjny, choć
tajemniczy anons o pracy „przy odejściach”. Sądząc, że to propozycja
zatrudnienia w agencji turystycznej zgłosił się do ogłoszeniodawcy. Jakież było
jego zdziwienie, gdy okazało się, że ma być asystentem mistrza pogrzebowych
ceremonii, Shōeia Saskiego, właściciela agencji. Skuszony wynagrodzeniem
zgodził się podjąć pracy, mimo iż tego rodzaju zajęcie uważane jest za jedno za
najpodlejszych w Japonii. Z tego też powodu nawet Mice nie wyjawił czym tak
naprawdę zajmuje się w nowym miejscu pracy. Początkowo niechętny a nawet bliski
rzucenia niewdzięcznego zajęcia, z czasem zaczął odnajdywać w wyprawianiu
zmarłych na tamten świat prawdziwe powołanie swego życia.
sobota, 11 sierpnia 2012
THE RAID (Serbuan maut, Indonezja/USA, 2011)
O co chodzi?
Dżakarta. Na peryferiach miasta, w dzielnicy slumsów dumnie
wznosi się piętnastopiętrowy aparatamentowiec. Chociaż mieszkają w nim zwykli
ludzie, jest on siedzibą barona narkotykowego, Tama, człowieka, który rządzi
przestępczym podziemiem. Wieżowiec jest właściwie twierdzą nie zdobycia. Wrogie
gangi, policja – nikt nie był w stanie dopaść Tama, ukrywającego się na
ostatnim piętrze budynku. Gangstera strzeże bowiem wierna armia uzbrojonych po
zęby zbirów pod wodzą Andiego i Wściekłego Psa – zastępców Tama. Mimo
nieudanych prób pojmania barona narkotykowego, oddział specjalny kapitana Jaka
otrzymuje zdanie nalotu na siedzibę Tama i jego pojmanie. Wśród funkcjonariuszy
jest Rama: prywatnie mistrz sztuk walki, którego żona spodziewa się dziecka. Tymczasem
funkcjonariusze przybywają do budynku Tama i bez większych kłopotów docierają
do piątego piętra. Nie wiedzą jeszcze, że wpadli w pułapkę, z której jedyne
wyjście prowadzi przez piekło.
Taki piękny łomot
Dla przeciętnego zjadacza filmowego chleba kino Azji to
przede wszystkim Kurosawa, Godzilla oraz filmy sztuki walki (wu xia, na Zachodzie – kung fu). Przez wiele lat ostoją tego
ostatniego był Hongkong, w którym realizowano filmy, opisujące dzieje mistrzów
sztuk walki z częstotliwością większą niż w Polsce kręci się komedie
romantyczne. Można by rzecz, że kino wu
xia stało się towarem eksportowym a jego gwiazdy takie jak Jakie Chan, Jet
Li a zwłaszcza Bruce Lee zdobyły sławę międzynarodową. Gdy jednak w 1997 r.
Hongkong przejęty został przez Chiny, które zyskały miano światowego centrum
filmów sztuk walki, to oni przejęli pałeczkę po Hongkongu. A jednak chociaż
Chińczycy nie żałują pieniędzy na regularnie realizowane widowiska wu xia, które rozmachem nie ustępują
największym hollywoodzkim superprodukcjom, to coraz donośniej dają o sobie znać
inne kinematografie, lansujące rodzime sztuki walki. W tej grupie dominują
Tajlandczycy, którzy doczekali się dwóch rozpoznawalnych na całym świecie
gwiazd: Tony`ego Jaa („Protector”, „Ong-bak”) oraz JeeJe Yanin („Chocolate”,
„Raging Phoenix”). Jaa specjalizuje się w tajskim boksie (muay thai) zaś Yanin w mieszance tajskiego boksu oraz taekwondo (jest mistrzynią w tej dziedzienie
sportu walki). Ale inni też nie są gorsi. Wietnamczycy w takich przebojowych
obrazach jak „The Rebel” czy „Clash” zaprezentowali vovinam (Viet Vo Dao) a
Indonezyjczycy w wielkim historycznym widowisku „Merantau” – pencak silat, który na jeszcze większą
skalę możemy oglądać w omawianym filmie Garetha Evansa , „The Raid” („Nalot”).
czwartek, 2 sierpnia 2012
KRAINA WÓDKI (Mo Yan)
Maotai to najpopularniejszy w Chinach alkohol – biała wódka
wydestylowana ze sfermentowanych ziaren sorgo o zapachu sosu sojowego. Mimo
specyficznej woni, przywodzącej na myśl… płyn hamulcowy, jest to trunek
reprezentacyjny, którym raczony był m.in. prezydent USA, Richard Nixon, gdy w 1972 podczas
wizyty w Chinach 1972 r. Ale powód, dla którego wspominam o tym alkoholu jest
inny. Maotai ( i wiele innych alkoholi) jest bowiem także „bohaterem” książki, „Kraina wódki”,
chińskiego psiarza Mo Yana.
Mo Yan to literacki pseudonim artysty,
który przyszedł na świat w 1955 r. jako Guan Moye. Mo jest w Polsce raczej mało
znany: poza „Krainą wódki” (2006), wydano w naszym kraju jeszcze jego powieść
„Obfite piersi, pełne biodra” (2007), natomiast na Zachodzie był uważany za
poważnego chińskiego kandydata do literackiej nagrody Nobla. Ostatecznie
najbardziej prestiżowe dla każdego twórcy wyróżnienie powędrowało w 2000 r. do
rąk Gao
Xingjiana, niemniej Mo pozostaje jednym z najwybitniejszych chińskich przedstawicieli
współczesnej literatury Państwa Środka. Jego twórczość wyraźnie jest inspirowana
dokonaniami Lu Xuna (1881-1936), ojca współczesnej literatury chińskiej, do którego w „Krainie wódki” Mo
często nawiązuje (zwłaszcza do jego kanibalistycznego opowiadania „Dziennik
szalonego”, 1918). Lu Xun słynął bowiem z niezwykle drapieżnych utworów,
portretujących z dużym krytycyzmem chińskie społeczeństwo. Zachodnia krytyka
społeczne odniesienia dostrzega również w twórczości Mo, co być może stało się
powodem, dla którego jego książkami zainteresował się bodaj najsłynniejszy
chiński reżyser, Zhang Yimou, podpora tzw. Piątej Generacji. Adaptacja
„Czerwonego sorgo” (1987) była pełnometrażowym debiutem twórcy „Hero”, który po
twórczości Mo sięgnął jeszcze raz, przenosząc na ekran nowelę pisarza, „Shifu: You'll Do Anything for a Laugh”
jako „Happy Times” (2000).
Etykiety:
ALKOHOL
,
CHINY
,
DRAMAT
,
GROTESKA
,
KANIBALIZM
,
KSIĄŻKA
,
ONIRYZM
,
RECENZJA
,
SPOŁECZEŃSTWO
,
SURREALIZM
niedziela, 29 lipca 2012
RESURRECTION (Seru, Malezja, 2011)
O co chodzi?
Ekipa
filmowa na czele z reżyserką Liną i producentem Bobem realizuje zdjęcia do
horroru. Jak wiadomo film grozy wymaga specyficznej scenerii, dlatego też na
plan zdjęciowy zostaje wybrane odludne miejsce położone w sercu dżungli.
Zdjęcia przebiegają bez większych komplikacji, aż pewnego wieczoru asystentka
reżyserki, Sari dostaje niespodziewanego ataku epilepsji ( co zdecydowanie
wygląda na opętanie), charakteryzatorka Julie zaś z niewiadomych przyczyn znika
w gęstym lesie, otaczającym plan zdjęciowy. Dwoje członków ekipy wyrusza, aby
odnaleźć Julie, pozostali zaś zajmują się Sari, która zapadła w dziwny
katatoniczny stan. Udaje się sprowadzić mieszkające w pobliżu starsze
małżeństwo, które odprawia specjalny rytuał w celu odpędzenia złego ducha –
przyczyny dziwnego zachowania asystentki. Po tym rytuale dziewczyna zdaje się
wracać do zdrowia, niemniej producent decyduje, że zostanie odwieziona do
szpitala. Wkrótce jednak okazuje się, że Sari nie tylko nie poczuła się lepiej,
ale zamieniła się w oszalałą psychopatkę, mordującą członków ekipy.
piątek, 13 lipca 2012
SEXY EURO 2012
Tak, przyznaję się: jestem kibicem piłki nożnej. Nie jakimś tam szczególnie zagorzałym, co by znał na pamięć skład drużyny Burkino Faso z meczu przeciw Mali w 1975 r., ale na ładne gole popatrzeć lubię, gardła nie szczędzę, jak mecz emocjonujący i staram się nie opuszczać meczów Polaków i drużyn, które lubię, czyli FC Barcelony i reprezentacji Hiszpanii. Dlatego dla mnie wydarzeniem roku 2012, choć jeszcze kilka długich miesięcy do jego zakończenia pozostało, były rozgrywane w naszym kraju i w kraju naszych sąsiadów, Ukraińców, Mistrzostwa Europy. A jednak jak widać nie jest to post poświęcony piłce nożnej a w każdym razie nie tylko jej.
No i ponieważ - jak stało się to już tradycją - wyjeżdżam sobie na dwutygodniowe włajaże, więc żeby umilić moją nieobecność pozostawiam Was w towarzystwie jakże sympatycznych pań Chinek, które - nie mam co tego wątpliwości - spowodują, że będziecie z rozmarzeniem wspominać Euro 2012.
Miłego oglądania!
sobota, 7 lipca 2012
NEW VOICES IN THE DARK: SPLATTER FILM (Junji Ito, 2004-2006)
“New Voices in the Dark: Splatter Film” to kompilacja historii, które Junji Ito rysował w 2006 r. dla magazynu „Nemuki”. Jest on kontynuacją poprzedniego zbioru “VOICES IN THE DARK”, ale tylko w odniesieniu do dwóch pierwszych epizodów tej składającej się z siedmiu opowieści antologii. „The Soichi Front” oraz „Soichi`s Beloved Pet” nawiązują do epizodu „Secret of The Haunted Mansion” z “Voices in the Dark”, opowiadającym o pewnym domu strachu zarządzanym przez szaleńca, który wykorzystując magię, zmusił swą rodzinę do służenia za „żywe strachy”. Tym szaleńcem, jak dowiadujemy się z epizodu „The Soichi Front”, jest jego tytułowy bohater, Soichi Tsuji.
czwartek, 28 czerwca 2012
SINGAPURSKIE KINO GROZY
Singapur to niewielkie
państewko-miasto, słynące w świecie z nowoczesnej, wielokultorowej stolicy oraz
z wręcz sterylnych ulic, lecz jest ono mało znane z produkcji filmowych. Lata
50. i 60. odznaczały się wprawdzie sporym ożywieniem lokalnego przemysłu
filmowego, lecz przez następne dwie dekady singapurska kinematografia znalazła
się w stanie głębokiej zapaści. Dopiero lata 90. wyrwały produkcje filmową z
produkcyjnego marazmu. Wsparcie państwa, entuzjazm młodych filmowców oraz pieniądze
prywatnych inwestorów postawiły miejscową kinematografię na nogi.
niedziela, 17 czerwca 2012
DRUŻYNA SMOKA, czyli futbol po chińsku
Na stadionach Polski i Ukrainy
trwają rozgrywane już po raz czternasty Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej. To
znakomita okazja, aby przybliżyć kraj, który zdecydowanie nie kojarzy się z futbolem.
Chiny, bo o nich mowa, do potęg piłkarskich nie należą, aczkolwiek Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej (FIFA), wspierana przez chiński
rząd, czyni wszystko, aby w tym zamieszkanym przez ponad 1,3 mld ludzi kraju,
piłka nożna stała się sportem znacznie popularniejszym niż obecnie. Udział
reprezentacji Chin w Mistrzostwach Świata w 2002 r., sukcesy w Mistrzostwach
Azji Wschodniej i Pucharze Azji Wschodniej oraz olbrzymie pieniądze pompowane
przez FIFA w ramach programu Vision China oraz przez rząd Chin sprawiają, że
coraz więcej Chińczyków gra w piłkę nożną. W 2008 r. zarejestrowanych graczy
było jedynie 7 tys., lecz według najnowszych danych FIFA piłkarzy z licencją
jest w Chinach już ponad 717 tys.
środa, 6 czerwca 2012
CHILDREN (A-i-deul, Korea Płd., 2011)
O co chodzi?
Początek lat dziewięćdziesiątych
ubiegłego wieku. Mała wioska w okolicach Daegu. Trwają wybory do lokalnych
władz. Pięcioro chłopców wyrusza w poszukiwaniu jaj salamandry na pobliską górę,
którą wedle legendy zamieszkuje smok. Nigdy nie wrócą do rodzinnych domów.
Zaalarmowani zniknięciem rodzice dzieci powiadamiają miejscowych urzędników,
ale dopiero po kilku dniach rozpoczynają się poszukiwania zaginionych chłopców.
Sprawa szybko zyskuje rozgłos i w akcję ratowniczą zostają zaangażowane olbrzymie
siły, tysiące policjantów i ochotników. Bez rezultatu. Mijają cztery lata.
Seul. Regularnie nagradzany za swoje programy producent telewizyjny Kang
Ji-seung odbiera kolejne wyróżnienie za reportaż poświecony ekologii. Wkrótce
jednak przełożeni Kanga odkrywają, że nagrodzony film był oszustwem. Kang
zostaje karnie przeniesiony na prowincję, do wioski, z której pochodzili
zaginieni chłopcy. Na miejscu przekonuje się, że tragedia, która wydarzyła się
w 1991 r. wciąż jest żywa wśród miejscowej społeczności. Szybko orientuje się,
że program o tym nieszczęsnym wydarzeniu mógłby mu zagwarantować odzyskanie
utraconej reputacji i powrót do pracy w Seulu. Zaczyna angażować się coraz
bardziej w sprawę dzieciaków, które kilka lat temu przepadły bez śladu. W jego
prywatnym śledztwie pomaga profesor Hwang Woo-Hyuk, który ma własne, oryginalne
teorie dotyczące zniknięcia chłopców. Jego zdaniem za tym wydarzeniem stoją
rodzice jednego z zaginionych chłopców. Gdy jednak profesor i Kang doprowadzają
do przeszukania posesji podejrzewanych przez nich rodziców z nadzieją na
odkrycie zakopanych szczątków chłopców, policja znajduje tylko stary dziewczęcy
but. Kang i Hwang cudem unikają linczu. Nikt nie wie wówczas, że sprawa
zaginięcia dzieci potrwa jeszcze wiele lat i że prawda o tym, co się wydarzyło
przekroczy najśmielsze wyobrażenia zaangażowanych w nią osób.
Etykiety:
DRAMAT
,
DZIECI
,
FILM AZJATYCKI
,
przemoc
,
RECENZJA
,
RODZICE
,
SPOŁECZEŃSTWO
,
THRILLER
czwartek, 31 maja 2012
THE FLOWERS OF WAR (Jin líng shí san chai, Chiny/Hongkong, 2011)
Gdy bohaterowie muszą przetrwać w obliczu trudności, wówczas objawia się znaczenie życia.
/Zhang Yimou, reżyser/
O co chodzi?
Początek grudnia 1937 r., II
wojna japońsko-chińska. Nankin ówczesna stolica Chin zostaje zdobyta przez
Armię Cesarstwa Kraju Wschodzącego Słońca, która w okupowanym mieście wprowadza
terror na niespotykaną skalę. Mnożą się masowe egzekucje jeńców, okrutne mordy
na cywilach, chińskie kobiety, niezależnie od wieku, są brutalnie gwałcone i
przeważnie zabijane. Tętniące życiem miasto, ponad milionowe Nankin, zamienia
się w piekło na ziemi. Jedynym miejscem, którego wojenny koszmar zdaje się nie
ogarniać, jest gotycka katedra. W jej przestronnym wnętrzu schronienie znajduje
grupa dziewcząt ze szkoły katolickiej oraz opiekujący się nimi George,
adoptowany syn zamordowanego proboszcza. Wkrótce za uczennicami przebywa także
Amerykanin, John Miller, były przedsiębiorca pogrzebowy, a obecnie włóczęga i
pijak. Sytuacja znajdujących się w
katedrze uciekinierów ulega diametralnej zmianie, gdy nieoczekiwanie dołącza do
nich grupa prostytutek z dzielnicy „czerwonych latarń” pod przywództwem pięknej
i uwodzicielskiej Yu Mo. Z obecności pod jednym dachem pań lekkich obyczajów
uczennice nie są zadowolone, co przeradza się w otwarty konflikt miedzy nimi.
John jest natomiast zadowolony o wiele bardziej, ale Yu Mo stawia sprawę jasno:
jeśli umożliwi ucieczkę jej oraz koleżankom zostanie „wynagrodzony” przez
dziewczyny. Jednakże, gdy pewnego dnia oddział japońskich żołnierzy wpada do
katedry, omal nie doprowadzając do masowej tragedii wśród bezbronnych uczennic,
wszystkie konflikty stają się nieistotne. W obliczu grozy wojny człowieczeństwo
bohaterów filmu zostanie poddane ciężkiej próbie.
Etykiety:
DRAMAT
,
FILM AZJATYCKI
,
GROZA
,
GWAŁT
,
HISTORIA
,
KOBIETA
,
MELODRAMAT
,
RECENZJA
,
WOJNA
piątek, 25 maja 2012
HANDPHONE (Haendeupon, Korea Płd., 2009)
O co chodzi?
Seung-min jest młodym, utalentowanym managerem agencji reklamowej. Właśnie prowadzi akcję promocyjną, mającą na celu wylansowanie młodej i atrakcyjnej gwiazdki, Jin-ah. Bohater nie tylko promuje dziewczynę, ale także romansuje z nią. Podczas jednej z gorących i upojnych nocy spędzonych z Jin-ah ktoś filmuje uprawiającą miłość parę. Seung-min otrzymuje na swój telefon ów z pozoru niewinny filmik, a dla niego wielce kłopotliwy. Co się bowiem stanie gdy zobaczy to nagranie jego żona, Jeong-yeon? Seung-min nie zastanawia się długo. Szybko udaje mu się ustalić filmowca-amatora i autora filmu. Okazuje się nim były chłopak Jin-ah, który zamierza nieco oskubać z pieniędzy managera. Seung-min bez problemu radzi sobie z szantażystą i odzyskuje kompromitujący go film, nie płacąc nic za jego odzyskanie. Pech sprawia, że bohater gubi swój telefon z niebezpiecznym nagraniem. Zrozpaczony stara się go odnaleźć, ale ubiega go przypadkowy znalazca. Zamiast jednak skontaktować się z Seung-minem kontaktuje się z jego żoną, sugerując niewierność męża. Od tego momentu rozpoczyna się śmiertelnie niebezpieczna gra między znalazcą telefonu a jego właścicielem.
piątek, 18 maja 2012
NOT ONE LESS (Yi ge dou bu neng shao, 1999, Chiny)
O co chodzi?
Współczesne Chiny. Porzucona gdzieś
w górach mała wioska. Tamtejsza szkoła ma powazny problem, ponieważ nauczająca
okoliczne dzieciaki nauczycielka Gao zmuszona jest na miesiąc wyjechać do umierającej
matki. Znalezienie zastępstwa staje się najplenniejszą sprawą dla naczelnika
wioski, ponieważ stopniowa wykrusza się liczba uczniów uczęszczających na
zajęcia. Z braku innych kandydatów na stanowisku
nauczycielki zatrudniona zostaje trzynastoletnia Wei Minzhi z sąsiedniej wsi. Dziewczynka
nie ma żadnego pojęcia o nauczaniu, ale ponieważ sołtys obiecał jej, że jeśli
uda się jej zatrzymać uczniów w komplecie, otrzyma wypłatę. Wei każe dzieciom
przepisywać różne teksty z tablicy, a sama zamyka drzwi szkoły i siedząc na
progu pilnuje, by nikt nie opuścił budynku. Jednakże i tak nie udaje się jej
upilnować jednego z uczniów dzieśięcioletniego Zhang Huike, który pewnego nie
pojawia się na lekcjach. Okazuje się, że jego matka wysłała go do miasta, by
poszukał pracy. Zrozpaczona, ale i zdesperowana Wei postanawia zdobyć pieniądze
na bilet i odszukać chłopca.
piątek, 11 maja 2012
TOMIE: UNLIMITED (Tomie: Anrimiteddo, Japonia, 2011)
O co chodzi?
Tsukiko i starsza Tomie są
siostrami. Młodsza ze sióstr należy do szkolnego kółka fotograficznego i
niewątpliwie zdradza talent w tej dziedzinie, uwagę jednak otoczenia skupia na
sobie piękna Tomie. Podczas jednej ze sesji fotograficznych Tsukiko dochodzi do
tragedii. Nagle z wysokiej wieży odrywają się dwa połączone w krzyż pręty i
przebijają na wylot Tomie. Mija rok. Tsukiko czuję się winna, rodzice wciąż nie mogą pogodzić się ze
stratą starszej córki. Tymczasem któregoś dnia w drzwiach mieszkania rodziców
Tsukiko staje cała i żywa… Tomie. Rodzice szybko akceptują to zdumiewające
wydarzenie, nie posiadając się z radości. Młodsza siostra jest jednak o wiele
bardziej nieufna. Zwłaszcza, że zmartwychwstała Tomie zaczyna w złowrogi sposób
oddziaływać na rodziców, którzy wydają się być jej całkowicie podporządkowani.
W końcu ojciec popada w kompletny obłęd i pewnego dnia zabija Tomie, której
ciało zostaje poćwiartowane. Nie mija wiele czasu, gdy któregoś razu w klasie
Tsukiko pojawia się nowa uczennica. Wygląda dokładnie jak Tomie, ponieważ… to
jest Tomie. Wkrótce najlepsza przyjaciółka Tsukiko, Yoshie oraz Toshio,
chłopak, w którym Tsukiko się podkochuje, zaczynają się dziwnie zachowywać….Czyżby
za zmianą w ich postępowaniu stała Tomie?
Etykiety:
FILM AZJATYCKI
,
GORE
,
GROTESKA
,
HORROR
,
JUNJI ITO
,
RECENZJA
,
SURREALIZM
piątek, 4 maja 2012
A CHINESE GHOST STORY (Sien nui yau wan, Chiny/Hongkong, 2011)
O co chodzi?
Młody rzemieślnika Yan Chixia w
swej wędrówce dotarł do pewnej chińskiej wioski. Cierpiący od wielu miesięcy na
brak wody mieszkańcy osady biorą Yana za przysłanego przez dwór specjalistę,
który ma zapobiec wysychaniu miejscowych studni. Yan, nie mając zbyt wielkiego
wyboru, nie wyprowadza ich z błędu i wyrusza do źródła, które zasila studnie.
Ponieważ źródło znajduje się na Czarnej Górze, cieszącej się wśród wieśniaków
opinią przeklętego miejsca, w wyprawie towarzyszy Yanowi… grupa kryminalistów.
Bohaterowie docierają do Czarnej Góry i znajdującej się na niej świątyni Lan
York Tze, w której umiejscowione jest źródło. Na miejscu Yan oraz jego
towarzysze zostają uwiedzieni przez piękne kobiety,
które w istocie są demonami. Wśród kobiecych demonów jest Nie Xiaoqian, która
nie tylko oszczędza Yana, ale z wzajemnością się w nim zakochuje.
Niespodziewanie w świątyni pojawia się Ning Caichen, łowca demonów i były
ukochany Nie. Dziewczyna jednak nie pamięta dawnej miłości
i traktuje Ninga jak wroga, zwłaszcza, że w przeciwieństwie do Yana, wie on o
demonicznej naturze Nie. Tymczasem młodzi zakochani decydują się uciec ze
świątyni, lecz stary Demon Drzewa, na których usługach są kobiety demony, nie
toleruje nieposłuszeństwa. Życie Yan i Nie jest poważnie zagrożone a jedyną
osobą, która skutecznie może im pomóc jest Ning.
czwartek, 26 kwietnia 2012
CZ.II. SADAKO W KINIE, CZYLI WIRUS FILMOWEJ KLĄTWY
Wątek dwoistości charakteru
Sadako rozwijał późniejszy o dwa lata prequel obrazu Nakaty - „Ring 0: The
Birthday” w reżyserii Norio Tsuruty Obraz przynosił odpowiedź na pytanie: w jakich
okolicznościach Sadako stała się żądnym zemsty potworem. Otóż, okazywało się,
że bohaterka była tak naprawdę łagodna jak baranek. Ba, posiadała nawet dar
uzdrawiania nieuleczalnie chorych, a także wyróżniała się niezwykłą urodą i
aktorskim talentem. Nie czuła się jednak szczęśliwa. Małomówność i
tajemniczość, nie zjednywały jej otoczenia, raczej budziły nieufność a nawet wrogość.
Na domiar złego prześladowały ją makabryczne wizje oraz dusze zmarłych, które
spotykała na każdym kroku. Ale dziewczynę nękał ktoś jeszcze – Sadako!
piątek, 20 kwietnia 2012
CZ.I: SADAKO W KINIE, CZYLI WIRUS FILMOWEJ KLĄTWY
UWAGA: Możliwe spoilery
Sadako - najsłynniejsza zjawa
przełomu wieków. Bohaterka siedmiu filmów kinowych (w tym dwóch amerykańskich
remake`ów oraz jednego koreańskiego), filmu telewizyjnego, dwóch seriali, trzech
książek, siedmiu komiksów (manga), gry komputerowej, słuchowiska, parku
rozrywki oraz niezliczonej ilości filmów grozy z mniej lub bardziej udanymi
klonami długowłosego upiora. Całkiem niezły dorobek jak na małą dziewczynkę,
która na dodatek trzydzieści lat spędziła na dnie kamiennej studni. Miejsce w
panteonie sław horroru – Frankensteina, Jasona Voorheesa czy Hannibala Lectera -
zdobyła dzięki ogromnej popularności powieści Kôji Suzukiego (jak dotąd "Ringu"
sprzedano w ilości 3 mln egzemplarzy) oraz
filmów adaptujących literackie wątki na potrzeby kina
piątek, 13 kwietnia 2012
EXHAUSTED (Gogal, Korea Płd, 2008)
O co chodzi?
Fabryczne przedmieścia. Mężczyzna
(w filmie nie nosi żadnego imienia) spotyka samotną Kobietę (również
bezimienną). Zabiera ją do mieszkania, karmi i … udostępnia za odpłatą
mężczyznom. Kobieta zostaje prostytutką, lecz mimo to wciąż pozostaje razem z
Mężczyzną. Pewnego razu przyciąga ona uwagę Kobiety w Czerwonej Kurtce, handlującej
na pobliskim targu. Handlarka chciałaby się zaprzyjaźnić z Kobietą, ale
Mężczyzna czuje się coraz bardziej przywiązany do swej „pracownicy”. I wcale
nie dlatego, że dzięki niej zdobywa pieniądze. Oto historia miłosnego trójkąta
na miarę ich bohaterów i brudnych, fabrycznych peryferii miasta.
Transgresja
wyczerpania
Pozwolę sobie na pewną dygresję. Pod koniec
lat 70. ubiegłego wieku w Nowym Jorku narodził się, wywodzący z muzycznej sceny
postpunkowo-noisowej, ruch kina transgresji. Czołowy przedstawiciel, tego
niejednorodnego ruchu alternatywnej sztuki, Nick Zedd, poproszony o to by najprościej
i najkrócej wyjaśnić, czym jest kino transgresji, miał rzekomo odpowiedzieć: „Pierdol się!” I słowa te można by
potraktować jako esencję transgresyjnego kina. Bowiem wyprostowany środkowany
palec skierowany w kierunku nie tylko amerykańskiego establishmentu i kina
mainstreamowego, ale również wobec kina niezależnego spod znaku Johna
Cassevetesa czy Jima Jarmusha najdosadniej definiował podstawową zasadę kina
transgresji. Zedd pisał w swoim
manifeście nowego ruchu: „Żaden film,
który nie szokuje, nie jest wart uwagi”. Toteż Zedd osobiście oraz pozostali
czołowi przedstawiciele kina transgresyjnego: Richard Kern, David Wojnarowicz i
wielu, wielu innych starali się czynić wszystko by uczynić zadość postulatowi
szokowania. Kręcone na taśmie 8mm, nierzadko kradzionej lub przeterminowanej,
ostentacyjnie źle zmontowane, chaotycznie i niedbale sfilmowane obrazy kina
transgresji bez żadnych zahamowań estetycznych i moralnych ukazywały
najróżniejsze seksualne perwersje, skrajną przemoc, religijne bluźnierstwa i
jawną pornografię. Najczęściej przytaczane przykłady „fabuły” filmów to m.in.
„Trust Me In” Zedda, w którym pewien punk podciera się podobizną Jezusa, a
następnie znajduje swoją narzeczoną wykrwawioną w wannie. Uprawia z nią seks
nekrofilski oraz oralny. Z kolei w „War Is a Menstrual Beuaty”,
również Zedda, potwornie poparzony
mężczyzna staje się obiektem pieszczot szpetnej prostytutki, a w „Swing Circle”
Kerna, performerka Khembra
Pfahler zaszywa sobie pochwę.
Etykiety:
DRAMAT
,
EKSPLOATACJA
,
FILM AZJATYCKI
,
GORE
,
HORROR
,
PROSYTUCJA
,
przemoc
,
RECENZJA
piątek, 6 kwietnia 2012
ŻYCZENIA WIELKANOCNE
Zdrowych, Pogodnych
Świąt Wielkanocnych
pełnych wiary, nadziei i miłości.
Radosnego, wiosennego nastroju,
serdecznych spotkań w gronie
rodziny i wśród przyjaciół
oraz wesołego Alleluja!
pełnych wiary, nadziei i miłości.
Radosnego, wiosennego nastroju,
serdecznych spotkań w gronie
rodziny i wśród przyjaciół
oraz wesołego Alleluja!
PS. bonus dla tych, którzy są ciekawi jak nadchodzące Święta Wielkiej Nocy obchodzi się w Azji.
i
piątek, 30 marca 2012
HELLDRIVER (Nihon bundan: Heru doraibâ, Japonia, 2010)
Give it back!
Give my heart back!
Give my father back!
Give my life back!
Give my pudding back!
/cytat z filmu/
O co chodzi?
Japonia. Bliżej nieokreślona przyszłość. Na skutek zderzenia tajemniczego meteorytu z …ciałem psychopatycznej morderczyni, Rikki Wyspy Japońskie pokrywają się chmurą czarnego pyłu. Wkrótce okazuje się, że każdy, kto znalazł się w jego zasięgu zamienia się w zombie ze sterczącą nad czołem naroślą w kształcie anteny. Nie wszyscy, na szczęście ulegli przerażającej transformacji w krwiożercze bestie, dlatego też rząd buduje wielki mur, przecinający największą wyspę Japonii, Honsiu na dwie strefy. Po jednej stronie ogrodzenia znajdują się zainfekowani, której przewodzi królowa zombie, Rikka, po drugiej zaś ci, którzy ocaleli. W strefie ludzi panuje jednak chaos i anarchia, potęgowana przez narkotyk, który uzyskuje się z owej narośli wyrastającej z czoła każdego zombie. Ludzie są podzieleni także w opiniach co do dalszej współegzystencji z hordami potworów, tłoczących się za wielkim murem. Niektórzy uważają, że należą się im te same prawa co zwykłym ludziom inni, że należy przeprowadzić ich masową eksterminację. Druga opcja, którą reprezentuje generał Osawa w końcu zwycięża. Osawa i pracujący dla niego naukowcy mają w zanadrzu atut: Kikę. Zwyczajną japońską nastolatkę, która jako jedyna nie została zarażona tajemniczym pyłem, mimo iż znajdowała się w strefie zakażania. Ale to nie wszystko. Kika została znaleziona na wpółmartwa z wyrwanym sercem. Naukowcom udało się zastąpić serce silnikiem i dziewczyna wróciła do żywych. Wyposażona w elektryczny miecz oraz ponadprzeciętną zwinność Kika oraz kilkoro towarzyszących jej osób, m.in. przemytnik Taku oraz chłopiec sierota wyruszają zza mury ogrodzenia. Cel jest jeden: znaleźć i zlikwidować Rikkę. Kika traktuję sprawę osobiście, bowiem Królowa Zombie to jej wyrodna matka.
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)