wtorek, 24 lutego 2015

ZABIJANIE JEST JAK GRA. Historia seryjnego mordercy Tsutomu Miyazakiego, Cz.I




UWAGA: Tekst zawiera treści tylko dla dorosłych


Mari nie wraca do domu

Krótko po godzinie 15, w dniu 22 sierpnia 1988 roku, czteroletnia Mari Konno opuściła dom w kompleksie apartamentowców Iruma, w prefekturze Saitama, by pobawić się z przyjaciółką. O godz.18:23, gdy dziewczynka nie wróciła do domu, architekt Shigeo Konno, zadzwonił na policję, aby zgłosić zaginięcie córki. W tym samym czasie, w oddalonym o 50 km. ciemnym lesie, na dziecięcej szyi Mari zaciskały się dłonie mordercy. 

Kilka godzin wcześniej dziewczynka wracała samotnie do domu, gdy nagle w jej pobliżu zatrzymał się sedan Nissan Langley. Z samochodu wysiadł mężczyzna, który podszedł do Mari. „Nie chcesz pojechać gdzieś, gdzie jest fajnie?” zapytał. Mari skinęła głową i chwyciła nieznajomego za rękę. Wsiedli do auta i odjechali. Podczas gdy Mari zabawiała się przyciskami samochodowego radia, mężczyzna ruszył drogą krajowa nr 16, w kierunku Hachioji, położonym w zachodniej części Tokio. Tuż przed dotarciem do mostu Musashino, skręcił w prawo, na drogę prowadzącą w kierunku Itsukaichi. Półtorej godziny po tym, jak opuścił Irumę, samochód zatrzymał się na wąskiej leśnej drodze w pobliżu elektrowni Shintama, która majaczył w oddali niczym potężny monument. 


Mari Konno

Mari i mężczyzna wysiedli z samochodu i poszli boczną, górską ścieżką przez aleje drzew hinoki i suggi. Dotarli do szlaku turystycznego wiodącego w kierunku przełęczy Komine. W panującym upale cykady brzęczały zawzięcie a gołębie gruchały. Po 20 lub 30 minutach, jakieś 20 metrów od ścieżki, zatrzymali się. Mari była już zmęczona a może była przestraszona, bo zaczęła chlipać i pociągać nosem. Mężczyzna wpadł w panikę. Co zrobić, jeśli zacznie krzyczeć? Znajdowali się na licznie uczęszczanym przez turystów szlaku i ktoś mógłby ją usłyszeć. Ale nieznajomy nie miał zamiaru zwracać dziewczynki rodzicom. 

Twarz Mari zamarła ze zdziwienia. Mężczyzna położył dłonie na jej gardle, kciuki zacisnął na krtani i wycisnął życie z jej malutkiego ciała. Kiedy w końcu zwiotczała, z szacunkiem rozebrał dziewczynkę i pieścił ją. Potem położył się na chwilę obok Mari, odpoczywając. Zapakował jej szorty, figi, koszule i buty a potem odszedł niezauważony z lasu. Wsiadł do samochodu i odjechał. 

Pokój Miyazakiego

I tak zakończyło się krótkie życie Mari Konno, a rozpoczęła się mordercza kariera Tsutomu Miyazakiego, 26-letniego pomocnika drukarza. Do czasu, gdy został aresztowany, Miyazaki udusił i seksualnie wykorzystał trzy inne dziewczynki, terroryzował całą prefekturę i przez 11 miesięcy uniknął bezprecedensowego w dziejach japońskich organów ścigania policyjnego polowania na człowieka odpowiedzialnego za „morderstwa małych dziewczynek.” Kiedy policja wreszcie zatrzymała Miyazakiego, odkryła w jego mieszkaniu ok 6000 kaset wideo z dziecięcą pornografią, anime i krwawymi horrorami (wśród nich znajdowały się cztery cześć niesławnej serii „Królik doświadczalny”). Pośród makabrycznej kolekcji znalazły się także nagrania wideo i zdjęcia jego ofiar. Dla Miyazakiego zabójczy szał, któremu uległ, był niewiele więcej niż przedłużeniem jego samotnego świata fantazji. „Zabijanie było dla niego rodzajem gry - spektaklem jednego aktora”, zauważył Akira Ishii, profesor prawa na Aoyama Gakuin i psychoterapeuta, który dokładnie zbadał sprawę mordercy. 

Chłopiec ze „śmiesznymi rękoma” 

Miyazaki urodził się 21 sierpnia 1962 r. . jako wcześniak w zamożnej rodzinie z Itsukaichi, w Tokio. Ważył ledwie 2,5 kg i miał wielkie nieszczęście urodzić się z deformowanymi rękoma: stawy w dłoniach były zrośnięte, uniemożliwiając mu zginanie nadgarstków do góry. Ta niepełnosprawność uprzykrzała mu życie od najmłodszych lat. Kiedy miał pięć lat, kolega dokuczał mu z powodu „śmiesznych rąk”. Na rodzinnych zdjęciach Miyazaki nigdy nie pokazywał dłoni, a jego oczy często były zamknięte.

Tsutomu Miyazaki, lat 9

Przez czas, kiedy uczęszczał do szkoły podstawowej w Itsukaichi, pozostawał praktycznie niewidoczny. Nauczyciele i koledzy z tych dziecięcych lat, jeśli w ogóle przypominali sobie Miyazakiego, to zapamiętali go jako dziecko tak spokojne i samotne, że wydawał się im całkowicie niezdolnym do nawiązywania jakichkolwiek znajomości. Ale młody Tsutomu, jak każdy inny chłopak, miał marzenia; w trzeciej klasie, napisał wypracowanie: „Kiedy dorosnę, chcę kupić samochód i pojechać przed siebie. Zatrzymam się w restauracji i zjem ryż curry lub coś innego. Mógłbym nawet odwiedzić moich krewnych...”. Częściej niż zwykle obwiniał swoje zdeformowane dłonie o niezdolność osiągnięcia czegoś konkretnego w życiu. Zaczął spędzać za to coraz więcej nocy na zaczytywaniu się mangami. 

Tsutomu był zdolnym dzieckiem. Zamknięty w swoim odizolowanym świecie, uczyły się wytrwale i został pierwszym uczniem z gimnazjum, który zdołał zdać egzamin wstępny do Liceum Meidai Nakano. Dojeżdżał dwie godziny w jedną stronę, codziennie, przez trzy lata, ale w końcu zaczął tracić zainteresowanie nauką. Zamiast dołączyć do kolegów studentów, Miyazaki wycofał się w cichy kąt rodzinnego domu i zajął się rysowaniem amatorskich komiksów. Planował zdawać na Uniwerystet Meiji (z którym jego liceum było afiliowane), renomowanej uczelni w nauczaniu języka angielskiego i zostać nauczycielem. Jednakże w ostatni rok nauki w liceum skończył na 40 miejscu w klasie liczącej 56 uczniów. Jego stopnie były tak słabe, że nie miał żadnych szans, aby otrzymać zwyczajową, pozytywną rekomendację uczelni. Naturalnie, o niepowodzenie obwiniał swą niepełnosprawność. 

Tsutomu Miyazaki, szkoła średnia

Miyazaki uczęszczał w college`u na kurs foto-technika, a po ukończeniu studiów, na wiosnę 1983 roku, podjął pracę w drukarni należącej do znajomego ojca. Po trzech lat, podczas których zaoszczędził ponad 3 mln jenów, wrócił do rodzinnego domu, gdzie dzielił wspólnie z jego najstarszą siostrą dwupokojowy aneks do głównego budynku, niedaleko zakładu poligraficznego ojca. Katsumi Miyazaki, cieszący się powszechnym szacunkiem w Itsukaichi, był właścicielem lokalnej gazety Akikawa Shimbun i wpływową osobą w okolicy.

Rodzina miała niewielki wpływ na Tsutomu. Jego ojciec był pracoholikiem, bardziej zainteresowanym kolekcjonowaniem politycznych wideo klipów i najnowszych kamer - hobby, które znalazło ponure odbicie w niektórych zbrodniach jego syna. Rieko, matka Miyazakiego, była również zajęta pracą, ale starała się zrekompensować brak rodzicielskiej miłości prezentami, którymi obdarowywała Tsutomu (np. samochodem Nissan Langley, w którym dwie z jego ofiar zostały zamordowane). „Gdybym starał się rozmawiać z rodzicami o moich problemach, oni by mnie po prostu zignorowali” Miyazaki przyznał policji. „Myślałem nawet o samobójstwie” powiedział. Dwie młodsze siostry Miyazakiego, Setsuko i Haruko, nie miały o nim dobrego zdania, uważając go za „odpychającego”. Tylko dziadek, Shokichi, powszechnie szanowany człowiek, który udzielał się w radzie miasta, wydawał się prawdziwe zainteresowany losem chłopca. 

Miyazaki unikał kobiet w jego wieku, być może dlatego, że był fizycznie niedojrzały. „Jego penis jest grubszy niż ołówek i nie dłuższy niż wykałaczka”, zauważył jeden z kolegów z liceum. Jednak jego popęd seksualny był silniejszy niż średnia u jego rówieśników. Podczas studiów na college`u, zabierał ze sobą aparaty fotograficzne i kamery wideo na korty tenisowe, by fotografować bieliznę zawodniczek wystającą spod kusych spódniczek. Szybko zniechęcił się do dorosłych magazynów porno. „Zamazywali najważniejsze części ciała”, narzekał. Tak więc, w 1984 roku zwrócił się w kierunku pornografii dziecięcej, która pokazuje wszystko, bo jest wolna od ograniczeń specyficznego japońskiego prawa, zakazującego prezentowania włosów łonowych jako nieprzyzwoitych. 

„Jako chłopiec nie miał żadnych bliskich przyjaciół i dlatego nie otrzymał żadnej informacji na temat seksu w świecie rzeczywistym”, stwierdził dr. Susumu Oda, psycholog z Uniwersytetu Tsukuba. „Zamiast tego, skierował się w stronę filmów, komiksów i pornografii, szukając tam zaspokojenia swoich emocji”. Oda uważał również, że Miyazaki nie czuł się ważny z powodu jego małego penisa i zdeformowanych dłoni. 

Czy zatem nienaturalne skłonności Miyazakiego doprowadziły go do serii zabójstw? Prof. Ishii z Aoyama Gakuin słusznie zauważył: „Ludzie dorastają w podobnych środowiskach, ale nie stają się przez to mordercami”.

Iskrę, która rozpaliła w Miyazakim ślepą żądzę mordu, stała się śmierć jego dziadka, w maju 1988, na trzy miesiące przed pierwszym morderstwem. Dziadek był jedyną osobą, z którą Tustomu utrzymywał ciepłe relacje i jego śmierć oznaczała zerwanie ostatnich więzi Miyazakiego ze społeczeństwem. Miyazaki przyznał później, że nawet zjadł niektóre skremowane kości dziadka. „Wierzył, że reinkarnacja nie byłaby kompletna, jeśli którakolwiek część z ciała dziadka by pozostała” wyjaśniał, Shunsuke Serizawa, krytyk literacki i świadek obrony na procesie Miyazakiego. Zgon osoby, z którą był najbardziej emocjonalnie związany, pogłębił także alienację i wzniecił w nim agresję w stosunku do członków własnej rodziny. Raz, gdy najmłodsza siostra krzyczała na niego, chłopak wpadł do łazienki i rozbił jej głowę o wannie. Kiedy indziej, gdy jego matka zasugerowała, aby więcej czasu spędzał w pracy, a mniej na oglądaniu filmów, Miyazaki wpadł w furię i pobił ją. Ojciec Miyazakiego już dawno zrezygnował z prób dotarcia do syna. „Czułem się zupełnie sam” Miyazaki wyjaśniał podczas procesu. „A gdy widziałem małą dziewczynka bawiącą się samotnie, to tak jakbym widział siebie”

Bez śladu

Pierwszą z tych małych dziewczynek, która miała nieszczęście zwrócić uwagę Miyazakiego, była Mari Konno. Po jej zniknięciu, policyjne radiowozy przemierzały okolice, ostrzegając rodziców przez głośniki, aby nie spuszczali swych dzieci z oczu. Chociaż oficjalnie sprawa Mari Konno figurowała jako przypadek zaginięcia, to „policja od samego początku przyjęła hipotezę, iż popełniono morderstwo i w tym też kierunku poprowadzono dochodzenie”, powiedział jeden z dziennikarzy, śledzący sprawę Miyazakiego. Policjanci spędzili ponad 2930 osobodni na wywiadach z mieszkańcami Irumy i okolic, zamieszczono też 50 tys. plakatów ze zdjęciem Mari, w pociągach, metrze i przystankach autobusowych w całym kraju. Bez skutku. Nawet psy policyjne nie były w stanie podjąć zapachowego tropu zaginionej dziewczynki. 

Policyjny plakat Mari Konno

Dwóch chłopców przyznało, że widziało Mari w towarzystwie nieznajomego mężczyzny zmierzających w kierunku pobliskiej rzeki Iruna a lokalne wydanie Asahi Shimbun, drugiej co do nakładu japońskiej gazety codziennej, opublikowała wywiad z 38-letnią gospodynią domowa, która również zauważyła Mari z nieznajomym. Niezależnie od wieku świadków, opis był w miarę zbieżny: mężczyzna pod czterdziestkę, około 170 cm wzrostu; twarz: okrągła i pękata, kręcone włosy; ubranie: białe spodnie i biały letni sweter. Był tylko jeden potencjalny trop. Kilka dni po zniknięciu Mari, Yukie Konno, matka dziewczynki, otrzymał anonimową pocztówkę, po tym, jak w biuletynie informacyjnym wyraziła nadzieję, że jej córka żyje. Ktoś napisał „Diabły istnieją”. Policja nie zajęła się tym anonimem, uznając go za żart jakiegoś maniaka. 

Po czterech tygodniach bezowocnych poszukiwań Mari Konno, sprawę zamknięto. We wrześniu, przedszkole Sayama Hikari Gakuen rozpoczęło nowy rok bez dziewczynki. Ponieważ policja nie otrzymała żadnych żądań ze strony porywacza i nie znalazła ciała, jej plik, skategoryzowany jako „missing persons”, pozostał nieaktywny. Ale wielu rodziców wolało nie ryzykować. „Od czasu, gdy Mari zniknęła a do momentu pojmania Miyazkiego, rodzice codziennie doprowadzali swoje dzieci do przedszkola”, wspomina jedna z matek. 

Sześć tygodni po zniknięciu Mari, Miyazaki uderzył ponownie. 

Wybielone kości

Po południu, 3 października 1988 roku, przejeżdżając przez Hanno, w prefekturze Saitama Miyazaki dostrzegł siedmioletnią Masami Yoshizawe, idąca poboczem drogi. Namówił dziewczynkę, by wsiadła do jego samochodu, a następnie pojechali w kierunku wzgórz, nad Przełęcz Komine – miejsce pierwszej zbrodni. Tam udusił Masami, następnie rozebrał ją po czym - szybko, zanim wystąpi stężenie pośmiertne - seksualnie wykorzystał. Gdy małe ciało zadrżało mimowolnie, Miyazaki, przestraszony, pobiegł do samochodu i odjechał. Zostawił zwłoki dziewczynki nie mniej niż 100 metrów od miejsca, gdzie leżały kości Mari Konno wybielone od słonecznych promieni. 

Szczątki Mari Konno 

Po tym jak zgłoszono zaginięcie Masami, rozpoczęto poszukiwania na szeroką skalę. Wkrótce twarz dziewczynki spoglądała z setek plakatów rozwieszonych przez policję. Poświęcono ponad 2300 osobodni na wywiady z lokalnymi mieszkańcami. Ponownie, nie udało się ustalić pobytu zaginionej. Dom Masami znajduje się tylko 13 km od domu Mari, więc policja uznała za wskazane porównać obydwa przypadki, ale nie miała ani dowodów ani ciała. Masami też została uznana za zaginioną osobę. 

Zabójstwo Masami zaniepokoiło Miyazakiego, ale nie powstrzyma go przed popełnieniem kolejnej zbrodni jeszcze przed końcem 1988 r. 12 grudnia morderstwo czterolatki z Kawagoe będzie jednak inne. Po pierwsze, Miyazaki prawie zostanie złapany. Po drugie, ciało ofiary zostanie odkryte wkrótce po zabójstwie i zmusi policję do ponownej oceny sprawy zniknięcia Mari i Masami, potwierdzając najgorsze obawy wielu mieszkańców Saitama: że na wolności działa seryjny morderca dzieci.

Masami Yoshizawa (z lewej) i Mari Konno

Miyazaki nigdy nie okazywał troski o czyjeś życie. „Zabijałem koty”, powiedział później od niechcenia. „Jednego utopiłem w rzece, drugiego wrzuciłem do wrzącej wody”. Pewnego razu okręcił wokół szyi swego psa drut i zadusił czworonoga. „Miyazaki żył pochłonięty przez świat filmów wideo”, wyjaśnia Oda „uciekał od rzeczywistości. Wszystko było dla niego, włącznie z ludźmi, rzeczą. Dziewczynki, które zabił nie były dla niego niczym więcej niż postaciami ze świata komiksów”

Część druga już  TUTAJ


Źródła:
Charles T. Whipple, The Silencing of The Lambs, http://web.archive.org/web/20070818192957/http:/www.charlest.whipple.net/miyazaki.html
Serial Killer. Spotlight, Tsutomu Miyazaki - Otaku Killer, 
http://www.crimelibrary.com/blog/2013/01/05/serial-killer-spotlight-tsutomu-miyazaki-otaku-killer/index.html

3 komentarze :

  1. Super artykuł lubię czytać o serjnych mordercach czekam z niecierpliwością na drugą część, a może zrobisz jakiś ranking azjatyckich filmów o seryjnych mordercach ? i masz coś może na temat Yoo Young-Chul ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Top10 azjatyckich serial movies - do rozważenia

    OdpowiedzUsuń