Pokazywanie postów oznaczonych etykietą MANGA. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą MANGA. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 4 listopada 2014

NA KRÓTKO: WRZESIEŃ - PAŹDZIERNIK (08.09-01.10.14)

zdj z Death Note (reż. Shusuke Kaneko, 2006)


Cykl NA KRÓTKO nie zniknął z mojego blogu. Spokojnie. Po prostu ostatnimi czasy byłem zajęty innymi sprawami (m.in. przygotowywaniem się do książki o Kurosawie, którego próbuję ugryźć od strony problemu tożsamości, co bynajmniej nie jest proste), dlatego też musiałem nieco poczekać, aż uzbiera się odpowiednia ilość filmów, by móc je zaprezentować na blogu. Zajęło mi to dwa miesiące, ale kolejny odcinek NA KRÓTKO, obejmujący wrzesień i październik przed Wami. Tym razem postawiłem na kino grozy w różnych odmianach: jest zatem nastrojowa ghost story, autotematyczne zabawy konwencją Takashiego Miike, kultowy „Death Note” i szkolny dramat grozy, nawiązujący do jednej z mniej znanych japońskich urban legends. Przede wszystkim jest długo przez mnie oczekiwany mroczny thriller „cudownych dzieci” kina indonezyjskiego - „Killers” braci Mo. To najjaśniejszy punkt tego odcinka NA KRÓTKO. Recenzja z tego filmu jest gotowa, ale na razie możecie zapoznać się z moim gorący komentarzem do tego obrazu.

poniedziałek, 29 lipca 2013

THE BULLY (Junji Ito)



„The Bully” to tytuł dwunastego tomu „Itou Junji Kyofou Manga Colection”, zawierający, oprócz tytułowej historii, pięć niepowiązanych ze sobą opowieści. Mimo braku fabularnego związku pomiędzy nimi, nie trudno dostrzec, że tematycznie jest to zbiór spójny. Mistrz rysunkowego horroru, Junji Ito nie po raz pierwszy w swej twórczości raczy czytelników pesymistyczną wizją człowieka jako istoty z natury złej, której krzywdzenie innych przychodzi z zatrważającą łatwością. W „The Bully”, znęcanie się nad kilkuletnim chłopczykiem, Nao staje się patentem bohaterki, Kuriko, na pozbycie się natrętnego dzieciaka. Rodzeństwo z „A Deserter in House”, msząc się za śmierć siostry, więzi na strychu dezertera z japońskiej armii, wmawiając mu, że wciąż trwa wojna. Posiadające telepatyczne zdolności Todo, ojciec rodziny z „Heart of Father” nie waha się „zaszczepić” swoim synom myśli o samobójstwie, gdy chłopcy nie są skłonni ulec wszechobecnej kontroli ojca, który zresztą jak dziecko zaznał wielu cierpień od strony bliskich. Bohaterowie są gotowi zabijać nawet z powodu lęku o urodę: to przypadek Rie, bohaterki „Memory”. W „In The Soil” ofiarą szkolnego ostracyzmu pada klasowa „czarna owca”, Kumi Shinoda, a w „Love as Scripted” zakochana w teatralnym scenarzyście, Kaori.

piątek, 12 kwietnia 2013

UNDYING LOVE (Junji Ito, 1996)




„Shibito no koiwazurai” to oryginalny tytuł mangi Junjiego Ito, który w angielskim tłumaczeniu brzmi: „lovesick dead”. Cokolwiek absurdalnie brzmiący tytuł, niezwykle trafnie oddaje charakter tego komiksu słynnego japońskiego mistrza kreski. Miłość jest bowiem naczelnym tematem mangi. Jeśli jednak ktoś miał styczność, z twórczością Junjiego Ito, nawet z niewielką jej próbką, to temu nie trzeba dopowiadać, że uczucie to jest w „Undying Love” przedstawione w perwersyjnej, zdeformowanej, spotworniałej postaci. Nim jednak zajmę się szczegółami treści, wyjaśnię pewną rozbieżność w tytułach, które z premedytacją uwypuklam. „Undying Love” to tytuł tej samej mangi, która w oryginalne zatytułowana została „Shibito no koiwazurai”. Pierwotnie komiks Ito wydawany był w odcinkach w magazynie Namuki, od maja do listopada 1996 r., by rok później trafić do sprzedaży w formie pojedynczego zeszytu. „Undying Love” nigdy nie została wydana poza Japonią, a tytuł, którym manga została opatrzona, to efekt fanowskiej skanlacji.

piątek, 23 listopada 2012

PARANOIA STREET Vol.1 (Shintarō Kago, 2000)




Japonia to dziwny kraj. Mieszkańcy posługują się językiem nie podobnym do żadnego innego, ich kultura masowa jest zdumiewająco infantylna a mężczyźni miast uprawiać seks z kobietami, kochają się z poduszkami z wizerunkami lolitek. Japonia to dziwny kraj, który ze swojej dziwaczności uczynił powód do dumy. To, prawda. Nie ma drugiego takiego kraju na świecie. Pewnie dlatego Zachód jest niepoprawnie zafascynowany wszystkim co japońskie. Niestety często jest to fascynacja bezkrytyczna, której nie są w stanie powstrzymać nawet tak rzetelne i pozbawione sentymentów książki o Japonii jak „Psy i demony” Alexa Kerra, czy tak gorzkie powieści Ryu Murakamiego czy Natsuo Kirino, przedstawiające tę baśniowy dla wielu kraj jako miejsce ponure, brzydkie i nieprzyjazne. Ambitne kino japońskie również w bezlitosny sposób obnaża problemy współczesnej Japonii, która w filmach takich twórców jak Hirokazu Koreeda, Akihiko Shiota, Shinji Aoyama, Sion Sono czy Kiyoshi Kurosawa nie ma nic z folderowego, zakłamanego piękna.

czwartek, 6 września 2012

GYO (Junji Ito, 2001-2002)




„Tomie” i „Uzumaki. Spirala” – dwie najsłynniejsze mangi w dorobku japońskiego mistrza rysunkowego horroru, Junji Ito. Nie ma co do tego wątpliwości. Na moim blogu znajdziecie szczegółowe recenzje z obu tych tytułów albo sami możecie się przekonać, czytając ten komiks, na którymś z licznych serwisów, udostępniających przetłumaczone na język angielski dzieła mangaków. Jednak „Tomie” i „Uzumaki. Spirala” to nie są jedyne wybitne osiągnięcia japońskiego artysty. Zazwyczaj wymieniając te dwie znakomite mangi, wymienia się także dwutomowy komiks „Gyo”. Publikowany w latach 2001-2002 w młodzieżowym tygodniku „Big Comic Spirits” wydawnictwa Shogakukan jest niewątpliwie jednym z największych artystycznych osiągnięć Ito. Odpowiedź na pytanie: „dlaczego?” jest prosta. Pusty frazes o wyobraźni nieznającej granic w przypadku Japończyka wypełnia się treścią i staje się nieoczekiwanie prawdą. Gdy sięgam po kolejną mangę Ito, zastanawiam się czy będzie mnie w stanie czymś nowym zaskoczyć? Przecież opowiedział już tyle niesamowitych, przerażających a przy tym oryginalnych historii, że w końcu gdzieś ta granica kreatywności mangaki musi się pojawić? W „Gyo” się nie pojawia. Znów Mistrz całkowicie mnie zaskoczył.

sobota, 7 lipca 2012

NEW VOICES IN THE DARK: SPLATTER FILM (Junji Ito, 2004-2006)





“New Voices in the Dark: Splatter Film” to kompilacja historii, które Junji Ito rysował w 2006 r. dla magazynu „Nemuki”. Jest on kontynuacją poprzedniego zbioru “VOICES IN THE DARK”, ale tylko w odniesieniu do dwóch pierwszych epizodów tej składającej się z siedmiu opowieści antologii. „The Soichi Front” oraz „Soichi`s Beloved Pet” nawiązują do epizodu „Secret of The Haunted Mansion” z “Voices in the Dark”, opowiadającym o pewnym domu strachu zarządzanym przez szaleńca, który wykorzystując magię, zmusił swą rodzinę do służenia za „żywe strachy”. Tym szaleńcem, jak dowiadujemy się z epizodu „The Soichi Front”, jest jego tytułowy bohater, Soichi Tsuji.


piątek, 24 lutego 2012

VOICES IN THE DARK (Junji Ito, 2002-2003)



Junji Ito nie przestaje mnie zadziwiać. Ten dobiegający pięćdziesiątki facet o chłopięcej urodzie wygląda tak niepozornie, niegroźnie i niewinnie, że trudno uwierzyć, iż w jego głowie skrywa się wyobraźnia z piekła rodem. Aż dziw, że Ito nie został seryjnym mordercą. Ale pewnie gdyby się nim stał, zapisałby się krwawymi zgłoskami jako jeden z najokrutniejszych w dziejach świata. Lecz wtedy raczej nie mielibyśmy możliwości zapoznawać się z kolejnymi jego rysunkowymi horrorami. Byłaby to nieodżałowana strata.

„Voices in The Dark” („Yami no Koe”)  to  zbiór siedmiu, niepowiązanych ze sobą opowieści, które w latach 2002-2003 ukazywały się w mangowym miesięczniku Nemuki Magazine. Zbiór ten to także kolejna podróż w otchłań grozy, makabry i szaleństwa. Po nieco słabszych „Mimi Ghost Stories” (może dlatego, że scenariusz nie został napisany przez Ito) omawiany tom jest powrotem artysty do najwyższej formy. Znów ascetyczną, realistyczną kreską kreśli on z pozoru swojski świat, pod którego podszewka skrywają się potwory, demony i ludzki obłęd. Ito bowiem pozostaje wierny swej podstawowej twórczej zasadzie: groza czai się wszędzie, a zwłaszcza tam gdzie wydaje się być najbezpieczniej i najbardziej swojsko.

wtorek, 17 stycznia 2012

UZUMAKI. SPIRALA (Junji Ito, 2000, 2011)



W 2000 r. awangardowy reżyser Higuchinsky zrealizował film pod tytułem „Uzumaki” („Vortex”), opowiadający o pewnym japońskim miasteczku, którego mieszkańcy stali się ofiarami klątwy…spirali. Obraz Higuchinskyego szybko zyskał status dzieła kultowego, bowiem po raz pierwszy w historii kina grozy widzowie byli straszeni …spiralą w najróżniejszej postaci. Spiralne wzory na naczyniach, spiralnie zakręcające się loki, linie papilarne w kształcie spiral, spirale na skorupach ślimaków, wiry w wodzie i trąby powietrzne – mieszkańcy filmowego miasteczka stanęli nagle oko w oko z wszechobecnymi, emanującymi hipnotyczną, złowrogą energią spiralami. Część z nich popadła w śmiertelnie niebezpieczną obsesję na punkcie wszystkiego co w charakterystyczny sposób poskręcane, część zaś zaczęła przemieniać się w… ludzi-ślimaki. Miasteczko pogrążyło się w kompletnym chaosie a film stał się swoista kroniką spełniającej się apokalipsy spiral.

niedziela, 28 sierpnia 2011

MIMI'S GHOST STORIES (Junji Ito, 2002)


“Mimi's Ghost Stories” to kolejny zbiór opowięsci grozy mistrza japońskiego horroru rysunkowego – Junji Ito. Składająca się z sześciu historii (plus dwie krótkie, stanowiące prolog i epilog tej kolekcji), tym razem nie jest wyłącznym dziełem mangakai. Ito sięgnął po książkę „Shin-Mimi bokuro” autorstwa Hirokaisu Kihary i Ichiro Nakayamy – o czym wspomina z łam swego komiksu w swoistym autotematycznym suplemencie. Wprawdzie „narysowany” Ito wspomina, że otrzymał od wydawcy oryginału wolną rękę w jego swobodnej adaptacji, wydaje się jednak, że nie pracując nad materiałem, który stworzyłaby jego własna nie znająca granic wyobraźnia, nie udało mu się osiągnąć poziomu swych najsłynniejszych i najlepszych prac. Niemniej nawet w tym zbiorze opowieści grozy, których bohaterką jest nastolatka Mimi, posiadająca niezwykły dar ściągania wszelkiej maści przerażających istot i prowokowania wydarzeń rodem z sennego koszmaru – nawet w tym zbiorze Ito pokazuje klasę. I wciąż pozostaje wierny swym ulubionym motywom. 

sobota, 25 czerwca 2011

FLESH-COLORED HORROR (Junji Ito, Japonia, 1988-1995)


Groteska, makabra, szaleństwo – oto faktyczni bohaterowie kolekcji opowieści japońskiego mistrza rysunkowego horroru, Juni Ito zatytułowanej „Flesh-Colored Horror”. Zbiór składa się z sześciu historii publikowanych w miesięczniku mangowym, „Halloween” (wyd. Asahi Sonorama) w latach 1988-95.  Każda z opowieści prezentuje inną fabułę i bohaterów, jednak całkiem sporo ich łączy. Rzecz jasna, nie mam na myśli oczywistego faktu, że wszystkie są dziełem Ito i że w związku z tym odznaczają się tym samym realistycznym, ascetycznym stylem rysowania. Chodzi natomiast o pewne powtarzające się motywy i elementy specyficznego, mrocznego, choć na pozór zwyczajnego a nawet swojskiego świata komiksowej rzeczywistości. I tak bohaterami niemal wszystkich epizodów (wyjątkiem jest nowela ostatnia, tytułowa, której bohaterką jest młoda przedszkolanka) są japońskie nastolatki, przeważnie niczym się nie wyróżniające, dopóki w ich życie nie wtargną potężne, niepojęte siły zła. Dlatego podobny jest schemat fabularny każdej z nowel. Świat przedstawiony wydaje się być z początku całkiem zwyczajny i oswojony, lecz wraz z rozwojem akcji stopniowo zaczyna wdzierać się w jego spokojną, nawet nieco nudną egzystencję narastająca groza, szaleństwa i zło. To typowa forma narracji dla horroru, kiedy znana, oswojona i bezpieczna codzienność jest szczegółowo odtwarzana, po to tylko, by w dalszej części utworu przeprowadzić jej efektowną destrukcję i w sugestywny sposób dowieść, że zło najchętniej lęgnie się na naszym podwórku. A czasem, dosłownie na naszej głowie („Long Hair in The Attic”).

środa, 2 marca 2011

TOMIE (Junji Ito, 1987-2000)



Pewnego dnia wydarzyła się tragedia. Junji Ito był wtedy kilkunastoletnim chłopcem, uczęszczającym do szkoły. Jedna z jego klasowych koleżanek zginęła w straszliwym wypadku samochodowym. Nauczyciele byli zszokowani, uczniowie przerażeni i pogrążeni w smutku. A Junji zastanawiał się co by się stało, gdyby do klasy weszła nagle zmarła koleżanka? Gdyby weszła jak gdyby nigdy nic. Zafascynowany mangowymi horrorami mistrza Kazuo Umezu i skrycie marzący o karierze na miarę jego idola, wiele lat potem Ito wrócił do tego tragicznego dnia i dziwnych myśli, które wtedy go naszły. Narysował swoją debiutancką mangę, która rozwijała pomysł powstałej z martwych uczennicy w przerażającą opowieść o  przeklętej, monstrualnej kobiecości (czy raczej dziewczęcości). Tak powstały dwa tomy „Tomie” – najsłynniejszego dzieła w dorobku Ito (dodatkowo rozsławionego liczącą osiem części serią filmów o tytułowej bohaterce komiksu). „Tomie” przyniosła mu prestiżową nagrodę im. Kazuo Umezu i rozpoczęła jego wspaniałą karierę mangakai (rysownika i scenarzysty mang) i jednego z największych współczesnych mistrzów rysunkowego horroru.

Znakomite wrażenia sprawia już pierwsze jego dzieło, dwuczęściowy komiks o pięknej i śmiertelnie niebezpiecznej nastolatce, Tomie Kawakami.  Każdy z dwóch tomów składa się z sześciu osobnych epizodów, które łączy ze sobą „czarny charakter” – Tomie. Na pozór wydaje się, że manga ma dość chaotyczną strukturę, ale jej rzeczywistym bohaterem jest zło: uosobione w postaci Tomie, niezniszczalne, rozprzestrzeniające się niczym zabójczy wirus. Manga Ito poprzez epizodyczną strukturę opowieści kreuje szczególną przestrzeń fabularną, w której niepodzielnie panuje rozrastające się niczym zaraza zło. Choć każdy z epizodów kończy się brutalnym mordem na Tomie a jej ciało zostaje poćwiartowane, bohaterka nieustannie się odradza. Tomie jest w istocie jedynym stałym, niezmiennym elementem całej opowiedzianej w mandze historii. Zmienia się sceneria, miejsca, pozostali bohaterowie pojawiają się i znikają (najczęściej popadając w szaleństwo lub kończąc pożartym przez rozmnożone klony Tomie), ale nieśmiertelna, wieczna jest tylko Tomie. I co więcej nie jest już jedyna. W ostatniej opowieści z pierwszego tomu, „The Basin of The Waterfall” otrzymujemy sugestię na miarę końcowej sceny z „The Ring-Krąg”. Zło zagraża już nie pojedynczym jednostkom, ale całemu światu.