sobota, 11 stycznia 2014

(PRAWIE) WSZYSTKIE TWARZE SON YE-JIN



Tradycji stać się musi zadość. Moi wierni czytelnicy doskonale wiedzą, że 11 stycznia jest dniem szczególnym na moim blogu. Jest to bowiem dzień urodzin SONY YE JIN! W tym roku ta piękna kobieta i wspaniała aktorka obchodzić będzie 32 urodziny. Dla uczczenia tej okoliczności przygotowałem specjalny youtubeowy zestaw filmów z dzisiejszą solenizantką w roli głównej.

Na hasło „Son Ye-jin” w popularnym serwisie filmów wideo wyświetla się ponad trzydzieści trzy tysiące wyników. Ogromna liczba. Wcale mnie jednak nie przeraziła, bo co to jest te kilkadziesiąt tysięcy filmów dla prawdziwego fana! Z youtubeowego morza wybrałem kilkanaście filmików – i to z pełną premedytacją – przedstawiających Son Ye-jin w najróżniejszych wcieleniach i sytuacjach. Zamysł był prosty: chciałem pokazać, że ta wielka gwiazda azjatyckiego kina (niestety prawie w ogóle nieznana na Zachodzie) potrafi też być uroczą dziewczyną z sąsiedztwa, z którą można by się wybrać do kina na głupią komedię. Son Ye-jin - zwyczajna z niezwyczajnych.


1.

Na początek kilka filmików ukazujących Son Ye-jin we wcieleniu, można by rzecz, symbolicznym. W powszechnej świadomości widzów aktorka funkcjonuje jako symbol piękna, promieniującego wdziękiem, naturalnością i elegancją. Nic dziwnego, że tego rodzaju postrzeganie Son Ye-jin bardzo często wykorzystują producenci reklam, bo jak nie zaufać komuś tak atrakcyjnemu i przywołującemu pozytywne odczucia piękna, przyjemności, komfortu.

Reklama odzieży sportowej Wildroses CF. Kto by się nie chciał wybrać na górską wycieczkę z Son Ye-jin na dodatek ubraną w takie ciuchy?!



Reklama wina CM (wg moich ustaleń chodzi o amerykańskie wino marki Charles Mitchel). Twórcy tego spotu wykorzystują nie tylko urodą Son Ye-jin, ale także skojarzenia z jednego z najsłynniejszych filmów koreańskiej gwiazdy, „A Moment To Remeber” (partnerem aktorki w reklamie jest Jung Woo-sung, jej partner z rzeczonego filmu).



Kolejny przykład jest o tyle interesujący, że jest jednocześnie reklamą (apartu Sony NEX-3N 2013) a zarazem filmikiem zza kulis realizacji tejże reklamy. Jeden z moich ulubionych spotów. Jako zobaczycie, przekonacie się dlaczego.



A to z kolei reklama... nie wiem za bardzo czego, ale skoro Son Ye-jin zachwala to „coś”... śpiewając, to kupowałbym w ciemno.



I jeszcze na koniec coś specjalnego. Reklama, która dowodzi, że wystarczy posadzić przed kamerą Son Ye-jin i poprosić, by powiedziała kilka miłych słów o reklamowanym produkcie, a zaraz po jej wysłuchaniu pobiegniemy do sklepu, by wychwalony produkt kupić.



2.

Dla tych, którzy mogą marudzić i twierdzić, że to tylko reklamy. Na ich potrzeby z każdego można uczynić zniewalającą piękność, po wszystko da się przypudrować, doświetlić, podkolorować a ostatecznie wyciąć w montażu, przygotowałem zestaw filmików ukazujących Son Ye-jin w sytuacjach niezainscenizowanych, zaskakujących, prywatnych. Oto mniej oficjalna albo wcale nieoficjalna strona Son Ye-jin.

Powszechnie wiadomo, że praca na planie filmowym aktora/aktorki bywa wyczerpująca i stresująca. Dotyczy to w szczególności scen wymagających od odtwórców ról różnego w stopniu intymnego otwarcia (m.in. sceny łóżkowe, czy też pocałunków). Poniższy filmik z planu dramy „Personal Tate” (2011), ukazujących: Son Ye-jin oraz, jeśli dobrze rozpoznaje, Lee Min-ho, podczas kręcenia sceny pocałunku, dowodzi jednak czego innego. Że można się nawet w takich stresujących momentach doskonale się bawić. Spójrzcie na Son Ye-jin, by przekonać się o czym piszę.



Następny filmik okazuje Son Ye-jin w sytuacji diametralnie innej. Tym razem na planie koreańskiego show, „Running Man” (wygląda na odmianę naszego „Agenta”). Czyż dzisiejsza solenizantka nie jest przeurocza nawet wtedy, gdy się denerwuje i zalicza fatalną wpadkę, myląc aktorów?



A tutaj mamy prawdziwą gratkę dla fanów koreańskiej gwiazdy. Aż zal, że nie ma angielskich napisów. Son Ye-jin opowiada bowiem o sobie i rolach w swych filmach, a prowadzący, jak się domyślam, ktoś w rodzaju tamtejszego Kuby Wojewódzkiego, stara się przynajmniej nieco przeszkodzić aktorce. Na szczęście czyni to głównie starając się ją rozśmieszyć.



I coś dla bardziej cierpliwych widzów. Spotkanie Son Ye-jin z fanami (na pewno nie odbyło się ono w 2000 r., bo wtedy prawie nikt jeszcze o aktorce nie słyszał). Ten filmik jednak wrzuciłem, ponieważ ok 4 min i 26 sek. Son Ye-jin śpiewa, a my możemy się przekonać, że dobrze, iż wybrała karierę aktorską a nie piosenkarską (a może to tylko trema?)




3.

Na koniec przeglądu youtubeowych wcieleń gwiazdy koreańskiego kina dwa filmiki, przedstawiające Son Ye-jin w sytuacjach bodaj najbardziej intymnych i prywatnych (ale to nie jest to co myślicie).

Pierwszy z tych filmików na pozór nie ma nic wspólnego z sytuacją intymną. Rozgrywa się on podczas ceremonii Blue Dragon Awards (2008), na której Son Ye-jin uhonorowano nagrodą w kategorii najlepsza aktorka pierwszoplanowa za rolę In-ah w filmie „My Wife Got Married”. Mimo iż mamy do czynienia z wielkim widowiskiem telewizyjnym, autentyczne wzruszenie i wytrwała walka aktorki z opanowaniem wybuchu płaczu, czyni ten moment niezwykle intymnym. Oglądamy gwiazdę niemal nagą w swym głęboko emocjonalnym występie.



I dla odmiany Son Ye-jin podczas urlopu na Malediwach (bodaj 2011 r.). Bez makijażu, bez wytwornych ciuchów, w pełni zrelaksowaną.



Jaki płynie morał z tych wszystkich youtubeowych wcieleń Son Ye-jin? Że w każdym wcieleniu: czy aktorki udzielającej wywiadu, czy występującej w TV show, czy występującej w reklamie, czy odbierającej nagrodę – w każdym tym wcieleniu Son Ye-jin zachowuje to, co jest jej największą wartością: naturalność. W świecie gwiazdorskiego blichtru, czerwonych dywanów, operacji plastycznych, medialnego szumu i zatraconych granic między kreacją a prawdą, Son Ye-jin zachowuje autentyczność. Jej uśmiech i łzy zawsze są szczere.

I być może to jest właśnie odpowiedź na pytanie o fenomen tej wyjątkowej artystki nieprzerwanie od czternastu lat zachwycających widzów (niestety, głównie azjatyckich) kolejnymi nieprzeciętnymi rolami (najnowszy filmy, thriller „Blood and Ties” miał swą koreańską premierę 23 października 2013 r.).

Ale nie zapominajmy, że dla wielu fanów na świecie Son Ye jin jest filmową boginią.
Post użytkownika Son Ye Jin 손예진.



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz