niedziela, 18 stycznia 2015

FILMOWE PODSUMOWANIE ROKU 2014




No i stało się! Po raz drugi na moim blogu pojawia się roczne podsumowanie minionego roku. Podobnie, jak rok temu skupiam się przede wszystkim na filmach azjatyckich, obejrzanych premierowo w 2014 roku, osobno wybierając najlepsze i najgorsze (czy też najbardziej rozczarowujące) zeszłoroczne obrazy w kategorii nie-horror o horror. Wybór, jeśli chodzi o tę pierwszą kategorię nie był łatwy: miałem okazję zobaczyć wiele ciekawych, wartych wyróźnienia i polecenia filmów. O ile nie miałem problemu z wytypowaniem trzech najlepszych horrorów i lidera wśród najgorszych horrorów i nie-horrorów, to przy pozostałych typach nie było już tak łatwo. Ale ponieważ kino to dla mnie przede wszystkim emocje, więc ostateczny kształt wszystkich poniższych zestawień jest taki a nie inny. 


Zrezygnowałem natomiast z umieszczania na listach klasyki, której całkiem sporo obejrzałem w 2014 r., ponieważ klasyfikowanie powszechnie znanych i uznanych arcydzieła kina azjatyckiego mijałoby się z celem rocznego podsumowania, które ma zwracać uwagę na nowe lub względnie nowe albo mniej znane filmy z ostatnich lat, służąc za formę ich promocji.

Ps. Postarałem się także o bonus w postaci listy „zachodnich” filmów. Myślę, że może ona zainteresować stałych czytelników mojego blogu.



NAJWIĘKSZA, MIŁA NIESPODZIANKA 
(NIE-HORROR)


10.
MONTAGE
(reż. Jeong Keun-seob, Korea Płd, 2013) 


Najlepszy thriller koreański minionego roku (aczkolwiek długo zastanawiałem się nad kandydaturą „The Five”). Porwane dziecko, zrozpaczona matka, targany poczuciem winy detektyw i tajemniczy, nieuchwytny sprawca – czy z tej mocno stęchłej mąki można upiec chleb? I to jeszcze jaki! „Montage” to popis talentu debiutanta, Jeong Keun-suba, który bez problemu radzi sobie z zaskakująco rozwijającą się fabułą, prowadzeniem aktorów i realizacją. Gdyby nie tłok z przodu, byłby o wiele wyżej na liście.


9.
METROPOLIS
(reż. Rintaro, Japonia, 2001)


Fritz Lang i Osamu Tezuka – to wybitni artyści, którzy stoją za tym anime – niezwykłą reinterpretacją słynnego filmu Niemca z 1927 r. i mangowej adaptacji Tezuki. Wersja Rinatro to steampunkowa baśń pełna zadumy nad naturą człowieka, społeczeństwa i władzy rozjaśniana ciepłym humorem. Piękną opowieść i rzadki przypadek, gdy remake dorównuje oryginałowi.


8.
WHY DONT YOU PLAY IN HELL 
(reż. Sion Sono, Japonia, 2013)


Miłosne wyznanie Siona Sono pod adresem B-klasowego kina, jak i w ogóle kina zabarwione, przewrotną ironią. Plus setki litrów wylanej krwi w brawurowym, już kultowym finale. No i najbardziej motywująca reklama pasty do zębów w historii filmu.  


7.
LIKE FATHER, LIKE SON
(reż. Hirokazu Kore-eda, Japonia, 2013)


Czy mój syn jest moim synem? – oto dylemat rodzin z filmu Kore-edy. Ten fabularny pretekst rozwjia się w piękną, mądrą opowieśc o dzieciach, ojcach a może przede wszystkim o matkach. Kameralny dramat najwyższej próby.


6.
THE SNOW WHITE MURDER CASE
(reż. Yoshihiro Nakamura, Japonia, 2014)


Eksplorując mroczne rejony internetu, czyli gdy informacja staje się narzędziem opresji. Inteligentna i niezwykle trafna krytyka negatywnej roli mediów społecznościowych wpisana w trzymającą w napięciu, pełną zwrotów opowieść w stylu „Obywatela Kane” albo „Rashomona”. Poziom może nie aż tak niebotyczny, ale schemat narracyjny ten sam i równie nieciekawe dla ludzkiej natury refleksje. 


5.
THE MAN FROM NOWHERE
(reż. Lee Jeong-beom, Korea Płd, 2010)


To, co Koreańczcy potrafią najlepiej: napięcie i wzruszenie w jednym i to w dawkach zabójczych. A przecież fabuła daleka od oryginalności, ale jak to jest zrobione! Szwajcarscy zegarmistrze mogliby się uczyć precyzji od twórców filmu. Plus Woo Bin w roli twardziela o złotym sercu i zaskakująco dojrzała, przejmująca kreacja dziesięcioletniej Kim Sae-ron.  

4.
THE RAID 2
(reż. Gareth Evans, Indonezja, 2014)


Kino akcji na dopalaczach. Już „The Raid” rozgrzał fanów bezkompromisowego, ociekającego testosteronem kina akcji do czerwoności, ale kontynuacja to już istny armagedon ciosów, kopniaków, łamanych kończyn, tryskającej krwi i wyrywanego ciała. Tutaj nawet niewidoma kobieta może roztrzaskać głowę i wyrwać tętnicę! Brutalne jak diabli, a przy tym piękne w swej perwersyjnej doskonałości. Pencak silat – to lepsze niż wycieczka na Bali!


3.
THE WORLD OF KANAKO 
(reż. Tetsuya Nakashima, Japonia, 2014)


Ojciec szuka zaginionej córki – to nie jest zachęcający tagline filmu. Ale za kamerą najbardziej kreatywny reżyser świata. Banał zamienia się w przerażający, psychodeliczny, emocjonalny rollercoaster, który pędzi z prędkością światła by rozbić widza o dno piekła. I tylko mistrz Nakashima potrafi w jednym filmie sponiewierać emocje widza i zarazem zagrać na konwencji B-klasowego kina japońskiego. Plus Koji Yakusho w roli zapijaczonego ojca i heroicznego egzystencjalisty. 

2.
THE PAST
(reż. Asghar Farhadi, Francja/Włochy/Iran, 2013)


Twórca „Rozstania” wciąż w znakomitej formie! Historia, która zaczyna się jako opowieść o relacjach małżeńsko-rodzicielsko-dziecięcych niespodziewanie rozwija się w trzymający w napięciu, pełen zwrotów akcji i tajemnic thriller. Scenariusz Farhadiego to jedno z największych osiągnięć w tej kategorii ostatnich lat – powinien służyć za wzorcowy podręcznik dla studentów scenopisarstwa. A przecież słowo pisane zyskuje wsparcie w bezbłędnej reżyserii i grze aktorskiej. I  na koniec zostaje niepokojące, zawsze aktualne pytanie: czym jest prawda?  

1.
THE KING OF THE PIGS
(reż. Yeo Sang-ho, Korea Płd, 2011)


Źle się dzieje w szkole koreańskiej. Ale czy aby, rzeczywiście chodzi tylko o szkołę? Porażający, przerażający, wstrząsający animowany obraz od nieznanego mi wcześniej Yeo Sang-ho to otchłań zła, rozpaczy, bólu i cierpienia, która otwiera się przed widzem. Temat szkolnej przemocy pojawia się co w drugim azjatyckim filmie, ale tylko najwięksi artyści potrafią wynieść go na poziom przejmującej, uniwersalnej opowieści o okrucieństwie ludzi i świata, o bezsilności wobec zła, o życiu, które staje się koszmarem. Jeśli kino to emocje, to „King of The Pigs” nie ma sobie równych. 


NAJWIĘKSZE ROZCZAROWANIE  
(NIE-HORROR)


1.
MOEBIUS 
(reż. Kim Ki-duk, Korea Płd, 2013)


To nieszczęsne, filmowe dziwadło od reżysera, znajdującego się najwyraźniej w stanie ograniczonej poczytalności. można określić trzema literami: WTF? Gniot roku a może nawet dekady.


2.
DARKSIDE BLUES
( reż. Yoshimichi Furukawa, Japonia, 1994) 


I kolejne „niewiadomoco” tyle, że animowane i to dosyć marnie. Może i nie mam odpowiedniego rozeznania w anime, ale tego rodzaju infantylne historyjki o supermocach i tym podobnym zdecydowanie mnie nie pociągają. 


3.
SYNESTHESIA
(reż. Toru Matsuura, Japonia, 2006)


Przykład filmowego „chciejstwa”: gdy się chce w jednym filmie powiedzieć jak najwięcej, to można nie powiedzieć nic. A poza tym nudno i bez emocji. 


4.
PSYCHOMETRY
(reż. Ho Yuong-kweon, Korea Płd, 2013) 


Nieudana próba ubogacenia konwencji thrillera przez wprowadzenie postaci bohatera obdarzonego darem jasnowidzenia. Na nic to, jeśli film ugina się od zapożyczeń, ma irytującego głównego protagonistę i wątpliwej jakości humor.


5.
PARASITE DOLLS 
(reż. Yoshinaga Naoyuki, Nakazawa Kazuto, Japonia, 2003) 


Trzyczęściowe OVA o tym, że „android też jest człowiekiem”. Owszem jedna z historii tej składanki – całkiem udana, ale dwie pozostałe: banalne w treści i kiepsko animowane. 


6.
BREATHLESS
(reż. Yang Ik-june, Korea Płd, 2008) 


 Był potencjał, niekóre sceny nawet wzruszające, ale ostatecznie nic nie więcej ponad dobrze znany schemat brutala, który pod wpływem przyjaźni młodej dziewczyny ukazuje w końcu ludzkie oblicze.  Nie przekonuje mnie ta historia, a turpizm z tezą może być tylko sztuczny.


7. 
A CHORUS OF ANGELS
(reż. Sakamoto Junji, Japonia, 2012) 


Najsłabsza adaptacja powieści Minato Kanae. Mimo interesującej, wielowątkowej historii i tajemnicy na dodatek, odbiór film skutecznie psuje nieznośnie ckliwe, patetyczne zakończenie. 


8.
VILLAIN AND WIDOW 
(reż. Son Jae-gon, Korea Płd, 2010) 


Momentami zabawna komedia o złodzieju, starającym się wykraść cenny przedmiot z domu, przeżywającej osobiste i rodzinne kłopoty wdowy. Film kładzie – ku mojemu zaskoczeniu i rozpaczy (zważywszy, że chodzi o jedną z moich ulubionych aktorek) –  Kim Hye-soo  w roli rozhisteryzowanej, niezbyt mądrej bohaterki.   


9.
PARALLEL LIFE
(reż. Jang Su-Yeong, Korea Płd, 2010) 


Obiecujący pomysł fabularny (życie głównego bohatera okazuje się być dokładnym powtórzeniem losów postaci żyjącej w przeszłości), znajduje co prawda solidne rozwinięcie, ale walor solidności osłabia efekciarski styl i chaotyczny scenariusz. 


10.
 SNOWPIERCER
(reż. Bong Joon-ho, Korea Płd, 2013)


Efektowne widowisko sicnce-fiction z międzynarodową, aktorską obsadą, a film, jak na klasę jego reżysera, rozczarowujący. Nijaki główny bohater i liniowa fabuła przypominającą grę komputerową.



NAJWIĘKSZA, MIŁA NIESPODZIANKA 
(HORROR)


10.
LONG WEEKEND
(reż. Taweewat Wantha, Tajalandia, 2013) 


Gdy rozbrykana seksualnie młodzież udaje się w odludną okolicę, niczego dobrego to nie wróży. Na szczęście „Long Weekend” to całkiem udana tajlandzka wersja „Martwego zła” (podpierająca się fabularnie jeszcze z dziesięcioma innymi tytułami). Momentami straszna, sprytnie i zaskakująco spuentowana i jak najbardziej przyjemna w odbiorze (tajlandzkie aktorki). Na „10 miejsce” jak znalazł!


9.
IN THE DARK
(reż. Yeo Joon Han, Malezja, 2014)


 Czy plastikowa torebka unosząca się w powietrzu może być straszna? Niekoniecznie, ale nastrojowy „In The Dark” to zgrabnie opowiedziana historia łącząca klasyczną ghost story z wątkiem nieodgadnionej, ludzkiej tożsamości. Dla niektórych niewiele, dla innych – w sam raz. 


8.
GOD`S LEFT HAND, DEVIL`S RIGHT HAND
(reż. Shusuke Kaneko, Japonia, 2006)


Z wiernej inspiracji mangą Kazuo Umezu. Seryjny morderca, amatorski rysownik mang i ukochany ojciec schorowanej dziewczynki plus mnóstwo radośnie, sztucznego gore – perwersyjna mieszanka, która naprawdę działa. Plus fenomenalna szęścioletnia Momoko Shimizu w przerażająco poważnej roli niepełnosprawnej córki psychopaty (w tej roli Tomrowo „Tetsuo” Taguchi). Szkoda, że finał nie za bardzo się udał. 


7.
REAL 
(rez. Kiyoshi Kurosawa, Japonia, 2013)


Podróż Kiyoshiego Kurosawy w głąb podświadomości pogrążonej w śpiączce ukochanej udała się połowicznie. No może w 75 % , ale za te 3/4 filmu należy się twórcy „Pulsu” uznanie. Jest zagadkowo, niepokojąco, symbolicznie – jak za najlepszych lat. I aż szkoda, że Kurosawa ostatecznie wybrał mdłą love story.

6.
BILOCATION
(reż. Mari Asato, Japonia, 2014)


Daleko temu horrorowi od twórczyni „Ju-on. Black Ghost” do doskonałości, ale i tak warto go wyróżnić. Ciekawy pomysł wyjściowy (bilokacja), inteligentna gra układem oryginał-kopia i kilka głębszych refleksji nad temat ludzkiej, a zwłaszcza japońskiej, tożsamości. 


5.
OVER YOUR DEAD BODY 
(reż. Takashi Miike, Japonia, 2014)


Takashiego Miike zabawy z konwencją ciąg dalszy. Sięgając po klasyczną opowieść grozy o duchu Oiwy w jej scenicznej reinterpretacji i wpisując ją w konwencję psychopatologicznego horroru znów drwi sobie z widza. Tym razem jednak efekt nie jest już tak bardzo przekonujący jak w „Lekcji zła”.


4.
RIGOR MORTIS 
(reż. Juno Mak, Hongkong, 2013)


Za tę efektowną (może nawet efekciarską), naszpikowaną efektami CGI historią o nawiedzonym apratamentowcu, po którym błąkają się j-horrorowe zjawy i hongkoński wampir  skrywa się całkiem niegłupia historia. To film o umieraniu, przemijaniu, śmierci, ale także inteligentne kino autotematyczne. 


3.
KILLERS
(rez. Mo Brothers, Indonezja/Japonia, 2014)


Mocne, męskie kino, które nie bierze jeńców. Dwóch zabójców, których korespondencyjny pojedynek, staje się pretekstem do wyciśnięcia tego, co najlepsze z kina gatunkowego, a zarazem do przekazania kilku ważkich i gorzkich refleksji. Scenariuszowo jeszcze wszystko nie zagrało, ale Mo Brothers w wyraźnej tendencji zwyżkowej. 


2.
MISS ZOMBIE
(reż. Sabu, Japonia, 2013)


Artystyczny film o zombie – czy to możliwe? A jednak! Impresjonistyczna, czarno-biała opowieść, w której figura zombie staje się pojemną metaforą obcości i utraconej tożsamości. Może to i bardziej dramat niż horror, ale jeśli horror to zupełnie wyjątkowy. Plus Ayaka Komatsu w niemej, tytułowej roli – aktorskie odkrycie roku. 


1.
SHACKLED 
(reż. Upi Avianto, Indonezja, 2012)


Wyprawa w głąb obłąkanego umysłu, której patronują najlepsi: David Lynch, Roman Polański. Mistrzowska układanka, w której seryjny morderca w stroju królika, tajemnicza femme fatale i historia zemsty tworzą spójną, zaskakującą całość. Słowem: filmowa perełka filmowej grozy! 



NAJWIĘKSZE ROZCZAROWANIE 
(HORROR)


1.
ZOMBIE ASS
(reż. Noburo Iguchi, Japonia, 2011) 


Co można napisać o pół amatorskim filmie o obsra... zombie? Może, że jest gówno warty??
Aż trudno uwierzyć, że to filmowe paskudztwo wyreżyserował Noburo Iguchi. 


2. 
JUON THE BEGINNING OF THE END
(reż. Masyuki Ochiai, Japonia, 2014)


Kolejny po Sadako 3D, bezczelny, ostentacyjny skok na kasę, który już na etapie pomysłu nie miał szans powodzenia. A trudno o nie, gdy film nie ma scenariusza. Tylko Kayako mi żal.


3. 
SADAKO 3D 2
(reż. Tsutomu Hanabusa, 2013) 


Film o Sadako bez Sadako? Ale czegóż można się było spodziewać po kuriozalnej „jedynce”? Może i historia lepiej opowiedziana, ale marne to pocieszenie w horrorze ze śladową dawką... horroru.


4. 
ALTER EGO
(reż. Issei Shibata, Japonia, 2002)


Sobowtóry polują na zabłąkanych w opuszczonej szkole bohaterów. Mogło być ciekawie, ale wyszło śmiesznie. Śladowy budżet, niedorzeczny scenariusz i papierowe postacie – to się ogląda, ale tylko w gronie znajomych i skrzynki piwa.
  

5. 
CULT
(rez. Kôji Shiraishi, Japonia, 2013) 


Groteskowe mockumentary od twórcy „Noroi: The Curse”, który w kolejnych swych horrorach realizowanych za grosze nie może się zdecydować, czy ma być strasznie, czy śmiesznie. A wychodzi taki postmodernizm dla ubogich.


6. 
HANTU RUMAH AMPERA
 (reż. Rudy Soedjarwo, Indoenzja, 2009) 


Może i stylowy, ale naśladowcza do potęgi zrzyna z „The Shutter-Widmo” i „Szóstego zmysłu”,  z zakończeniem, którego można się  domyślić już po kilku minutach.


7.
 TOMIE: REPLAY
(reż. Fujirō Mitsuishi, Japonia, 2002) 


Druga część z liczącej osiem filmów serii o Tomie – wiecznie się odradzającym demonie w ciele ponętnej nastolatki. Surrealistyczno-groteskowy początek to w istocie wszystkie atrakcje tego przeraźliwie nudnego filmu.


8. 
DOCTOR
(reż. Kim Sung-hong, Korea Płd, 2013)


Najgorszy filmowy psychopata w dziejach koreańskiego kina: dziadunio z tupecikiem na głowie w roli psychopatycznego chirurga plastycznego? Nie, to się nie mogło udać. A przecież zza kamerą stoi specjalista od filmowych świrów, Kim Sung-hong, twórca „Say Yes” i „Missing”.

9.
 DEAD GIRL WAKING
(reż.  Kôji Shiraishi, Japonia, 2004)


Nie da się polączyć wody z ogniem: albo pełna powagi elegia o samotności w obliczu śmierci, albo radośnie absurdalna groteska. Inaczej powstaje taki film jak ten.


10. 
MONSTERZ
(rez. Hideo Nakata, Japonia, 2014)


Ponoć prawdziwego mężczyznę poznać po tym, nie jak zaczyna, ale jak kończy. I tak samo bywa z twórcami. Nakata zaczyna rewelacyjnie, a kończy żałośnie, do łzy ostatniej. O wiele lepiej obejrzeć koreański oryginał, „Psychic”. 



TOP 10 zachodnich filmów

1. Wolny strzelec (Nightcrawler, reż. Dan Gilroy, USA, 2014)
2. We Are the Best (Vi är bäst!, reż. Lukas Moodysson, Szwecja/Dania 2014)
3. Łowca (The Hunter, reż. Daniel Netheim, Australia, 2011)
4. Mapa gwiazd (Map of The Stars, rez. David Cronenberg, USA, 2014)
5. Oskarżony (Anklaget, reż. Jacob Thuesen, Dania, 2005)
6.Wyspa Skazańców (Kongen av Bastøy, reż. Marius Holst, Francja/Norwegia/Polska/Szwecja, 2010)
7. Borgman (Alex van Warmerdam, Holandia, 2013
8. Blue Jasmine (reż. Woody Allen, USA, 2013)
9. Pod Mocnym Aniołem (reż. Wojtek Smarzowski, Polska, 2014)
10. Geneza Planety Małp (Rise of The Planete Apes, rez. Rupert Wyatt, USA, 2011)



TRAILERY ZWYCIĘSKICH FILMÓW

3 komentarze :

  1. Z solidnych koreańskich thrillerów, to wg. mnie Kkeutkkaji Ganda (A Hard Day) było całkiem dobre - trochę jak Cape Fear tylko, że ze skorumpowanymi policjantami (nie wiem, pewnie jest jakieś lepsze porównanie niż Cape Fear). Ma świetną walkę na końcu.

    Montage było spoko.

    W 2014 widziałem też Hwanghae (The Yellow Sea) i mi się podobało, ale to starsza rzecz.

    Muszę obadać Why Don't You Play In Hell? :)

    Snowpiercer jest ok. Akurat wydaje mi się, że Evans wypadł bardzo dobrze. Scena kiedy mówi, że jadł niemowlaki jest zajebista. To i Sunshine, to jego najlepsze role - koleś dobrze się czuje w saj-fajach.

    OdpowiedzUsuń
  2. Robisz dobrą minę do złej gry, ale Twoje zestawienie potwierdza moją obserwację, iż 2014 to kolejny rok, w którym w Azji nakręcono bardzo niewiele naprawdę dobrych, a jeszcze mniej oryginalnych filmów. Biorąc naturalnie poprawkę na to, że te z drugiej połowy 2014 są jeszcze niedostępne, a o innych w ogóle na Zachodzie nie usłyszymy.
    Nieliczne wyjątki, jak Miss Zombie, tylko potwierdzają regułę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozwolę sobie na komentarz:

    z nie-horrorowych niespodzianek widziałem te z miejsc 10-4, wszystko to dobre filmy, choć ja uszeregowałbym je raczej w odwrotnej kolejności

    z rozczarowań - akurat dziwię się, że nie podobał Ci się Breathless ; średnia ocen moich filmwebowych znajomych to ponad 8 przy 32 oddanych głosach - jak dla mnie urokliwy i uczciwy w swoich emocjach film

    Synestezja i Psychometria to gnioty, zgodzę się


    Z topowej dziesiątki horrorów widziałem połowę.

    Zatrzymam się przy GOD`S LEFT HAND, DEVIL`S RIGHT HAND. Pamiętam, że popłakałem się ze śmiechu na tym filmie i do dzisiaj nie jestem pewien, czy komizm tego filmu był zamierzony, czy też nie. Czy był tutaj intencjonalny pastisz, czy tylko efektem ubocznym jest film o komediowym (czarnokomediowym) wydźwięku?

    Rigor Mortis, Miss Zombie i Killers, wszystkie te trzy mnie rozczarowały.

    Z zachodnich filmów cieszy mnie obecność Cronenberga, Mapy Gwiazd oglądało mi się bardzo przyjemnie.



    Moje top 10 azjatyckich filmów obejrzanych w zeszłym roku prezentowałoby się tak (ranking głównie subiektywny):

    10. http://www.filmweb.pl/film/Fukuro-2003-109117
    9. http://www.filmweb.pl/film/Our+Brief+Eternity-2009-555407
    8. http://www.filmweb.pl/film/Wu+ren+qu-2013-528719
    7. http://www.filmweb.pl/film/Jak+ojciec+i+syn-2013-685538
    6. http://www.filmweb.pl/film/Enjeru+dasuto-1994-138942
    5. http://www.filmweb.pl/film/Wiszące+ogrody-2005-269887
    4. http://www.filmweb.pl/film/Unmei+janai+hito-2005-305955
    3. http://www.filmweb.pl/film/Koi+suru+nichiyobi-2006-459227
    2. http://www.filmweb.pl/film/Zabawmy+się+w+piekle-2013-671320
    1. http://www.filmweb.pl/film/Choh+chin+luen+hau+dik+yi+yan+sai+gaai-1997-156458

    OdpowiedzUsuń