sobota, 22 marca 2014

BLOOD AND TIES (Gong-beom, Korea Płd, 2013)



 Blood and Ties (2013) on IMDb

O co chodzi?

Da-eun jest młodą, piękną studentką, która w przyszłości zamierza zostać reporterką.  Wsparcia udziela jej kochający ojciec, Soon-man i dwoje bliskich przyjaciół: Jae-kyeonga i Bo-ra, może więc czuć się szczęśliwa. Tymczasem media nieustannie informują o upływającym terminie przedawnienia jednej z najbardziej wstrząsających zbrodni ostatnich lat: porwania i morderstwa kilkuletniego chłopca, syna znanego lekarz Han Chae-jina. Podczas seansu filmu, który rekonstruował owe tragiczne zdarzenie, Da-eun, słyszy głos porywacza – jedyny ślad pozostawiony przez sprawcę, a który twórcy filmu postanowili wykorzystać w swej produkcji. Brzmi dokładnie jak głos... ojca Da-eun. Czy to możliwe, żeby najwspanialszy człowiek jakiego zna, był brutalnym mordercą? Dziewczyna zaczyna wątpić, czy rzeczywiście zna swego ojca. Jej wątpliwości są coraz większe, gdy na jaw wychodzi, że Soon-man nie powiedział swej córce prawdy o matce, która rzekomo miała umrzeć. Skoro ojciec raz okłamał Da-eun, cyż nie mógł tego uczynić częściej? Czy rzeczywiście jest ona córką zabójcy?

Miłość i wątpliwość

Koreańskie kino rozrywkowe wciąż miewa się dobrze, a moja ulubienica Son Ye-jin wciąż wybiera mądrze i ciekawie dowodząc, że role zakochanych podlotków oraz melodramatycznych heroin ma już za sobą. „Blood and Ties” w reżyserii debiutanta, Gook Dong-seoka, nie jest może całkowitym zerwaniem z emploi „Królowej Melodramatu”, ponieważ ów gatunek znajduje swe miejsce w omawianym filmie, a Son Ye-jin często (może nieco za często) roni łzy. Niemniej w roli Da-eun   Son prezentuje przede wszystkim aktorstwo dramatyczne i to na wysokim poziomie.

Natomiast konwencja melodramatyczna wyraża się w obrazie Gooka głównie motywem miłości na drodze, której pojawia się nieoczekiwana przeszkoda. W klasycznym melodramacie jest nią zazwyczaj śmiertelna choroba albo rozstanie kochanków, zaś wszelkie dramatyczne implikacje wiążą się z przezwyciężaniem tego rodzaju trudności. Ale w „Blood and Ties” przeszkoda jest tyleż nieoczekiwana, co nietypowa, gdyż jest nią wątpliwość. Wątpliwość zmienia naszą perspektywę postrzegania osób i rzeczy; kreuje swoisty stan zawieszenia między „znajomym i oczywistym” , a „obcym i niepewnym”. Jest to zatem rodzaj poznawczego rozdarcia, które często przywłaszcza thriller, gdyż ten rodzaj wypowiedzi filmowej żywi się niejednoznacznością. To ona staje się źródłem napięcia i suspensu, które należą do konstytutywnych cech thrillera. W tym miejscu wydaje się usprawiedliwione przywołanie osoby mistrza klasycznego thrillera, Alfreda Hitchcocka oraz jego głośnego filmu o znamiennym tytule, „Cień wątpliwości” (1943).

O tym właśnie filmie twórcy „Psychozy” wspominam nie bez powodu, ponieważ „Blood and Ties” wydaje się być obrazem świadomie lub nieświadomie zainspirowanym dziełem Hitchcocka. Przypomnę tylko, że „Cień wątpliwości” opowiada historię rodziny Newtonów, u której niezapowiedzianą wizytę składa „wujek” Charlie. Charlotta, siostrzenica Charliego, która jest główną bohaterką filmu, cieszy się z obecności niespodziewanego gościa, łączy ją bowiem z nim odwzajemniona przyjaźń i sympatia. Idyllę zakłóca para detektywów, podążająca za „ukochanym wujkiem Charlotty”, która podejrzewa go o serie zabójstw popełnionych na bogatych wdowach. Siostrzenica z czasem również zaczyna dostrzegać w zachowaniu Charliego niepokojące sygnały. W końcu pojawia się w jej postrzeganiu krewnego tytułowy „cień wątpliwości”. Hitchcock co prawda już w pierwszych scenach zdradza prawdziwą tożsamość Charliego jako bezlitosnego mordercy, lecz główna bohaterka, pozbawiona tej wiedzy, skazana jest na wspomniane rozdarcie między emocjami a mrocznymi faktami z przeszłości „wujka”, które stopniowo zostają ujawnione. 

Z bardzo podobną sytuacją mamy do czynienia w „Blood and Ties” z tym, że Gook stawia raczej na tajemnicę niż na suspens, gdyż przyjmuje w całości perspektywę Da-eun, co znaczy tyle, że oglądamy świat jej oczami i wiemy o nim tylko to, co wie o nim bohaterka. Postać grana przez Son, tak jak Charlotta z filmu Hitchcocka, znajduje się na poznawczym rozdrożu. Jak bowiem postrzegać ojca: jako najbliższą, najukochańszą osobę czy jako obcą i niebezpieczną? Da-eun zaczyna wątpić nie tylko w pozytywny obraz Soon-mana, który całe życie nosiła w sobie, ale w ogóle w swe możliwości poznania. Pytanie: kim jest ojciec – pozostaje otwarte, ale musi takie pozostać, ponieważ poszukiwanie na nie odpowiedzi staje się motorem napędowym filmowej akcji.

O strzelbie wiszącej na ścianie

Zatem wątpliwość („część thrillerowa”) oraz miłość wystawiona na próbę („część melodramatyczna”) jako dwa najważniejsze elementy diegezy obrazu Gooka, stanowią jej dwa centralne punkty. Są niczym pień, z którego wyrasta rozgałęziona korona drzew, czyli wątki poboczne: wątek szwagra Soon-mana oraz żony i matki; wątek policyjnego śledztwa w sprawie  morderstwa sprzed lat, wątek jego ojca oraz wątek przyjaciół Da-eun. Zwracam uwagę na fabularną ścieć wątków głównych i pobocznych nie bez przyczyny, bo układają się one, niczym w szwajcarskim zegarku, w perfekcyjną całość. Bowiem największą zaletą filmu jest sposób przedstawiania filmowych wydarzeń, czyli narracja. Jej walory tkwią w takim poukładaniu elementów fabuły: wydarzeń, postaci, a nawet przedmiotów i wypowiedzianych słów, że przedstawiona w niej opowieść staje się w pełni wiarygodna, a dzięki finałowej puencie - zaskakująca. Ciśnie mi się na klawiaturę słowo „zgrabność” i choć w odniesieniu do filmu brzmi dość dziwnie, to jednak celnie określa „Blood and Ties”.

„Odznaczający się zręcznością, zwinnością” a także „trafnie sformułowany” są najważniejszymi ze słownikowych znaczeń słowa „zgrabność” i tego rodzaju konotacje mam na myśli, stwierdzając, że „Blood and Ties” jest obrazem „zgrabnym”. „Zgrabnym”, czyli zręcznie i trafnie opowiedzianym, a przy okazji też sprawnie wyreżyserowanym. Nie dostrzegłem w tym filmie zbędnych dygresji, rozwleczonych scen, niezrozumiałych czy nielogicznych zwrotów akcji, za to uwagę przykuwa perfekcyjnie zastosowane w praktyce słynne powiedzenie Czechowa o strzelbie, która w pierwszym akcie wisi na ścianie a w ostatnim zostaje uczyniony z niej użytek. U Gooka nie mamy wprawdzie strzelby, ale wiele innych elementów, które ukazane w pierwszych scenach filmu, powrócą w dalszej części filmy jako niezwykle istotne dla fabuły (przykładem może być mała karteczka włożona za ramę rodzinnego obrazu). Podobnie ma się rzecz z postaciami, które pojawiają się w filmie: każda z nich jest częścią większej całości, która składa się na przedstawioną historię, znajdującą – a jakże!– zgrabne zwieńczenie w ostatnich scenach.

Kim jesteś?

Warto też dodać, że „Blood and Ties”  to nie tylko film sprawnie zrealizowany i opowiedziany, w którym elementy konwencji melodramatu oraz thrillera umiejętnie - wręcz chciałoby się napisać „naturalnie” - połączone, ale nie mniej naturalnie w akcję obrazu włączono nieco głębsze refleksje. Trzeba zresztą podkreślić, że perspektywa bliskiej osoby podejrzanego o popełnienie brutalnego przestępstwa nie jest częsta w kinie popularnym. Twórcy filmowi zazwyczaj koncentrują się na antagonistach bez przyjmowanie punktu widzenia bliskich im osób. W obrazie Gooka za pośrednictwem Da-eun przeżywamy dramat związany zarówno z podejrzeniami skierowanymi wobec jej ojca oraz z cierpieniem ofiary przepełnionej gniewem, złością i rozpaczą. Dzięki dojrzałej grze Son Ye-jin ów dramat zyskuje sporą psychologiczną wiarygodność, a tym samym wyrazistość.

Natomiast co do refleksji, to najważniejsza z nich dotyczy ludzkiej tożsamości oraz sposobu, w który ją odbieramy. Zazwyczaj przywiązujemy się do naszych wyobrażeń o drugiej osobie, nie uwzględniając prostej prawdy, rządzącej tym światem, że wszystko się zmienia. Znaczy to tyle, że  także i ludzie się zmieniają pod wpływem najróżniejszych, zmiennych okoliczności. Każdy z nas może  być zarówno bohaterem, jak i najgorszym draniem, ale ta rozbieżność nie ma nic wspólnego z mitem dr Jeyklla i Mr Hyde`a, ale z prawem nietrwałości świata zjawisk. A ponieważ także i człowiek podlega temu prawu, to w istocie tak naprawdę nigdy nie jesteśmy w stanie uchwycić drugiej osoby: jej tożsamości, motywacji, pragnień. Jesteśmy bowiem zagadką – oto sens finałowej puenty filmu Gooka.

Jednakże owa głębsza wymowa „Blood an Ties” pojawia się w dalszym tle obrazu, gdyż na planie pierwszym ogladamy solidny produkt kina komercyjnego. Nie jest to, rzecz jasna, film bez wad, toteż miłośnicy thrillera mogą czuć się rozczarowani, gdyż niewiele w nim scen akcji, napięcie pojawia się dopiero pod koniec filmu, a i do oryginalności „Blood and Ties” można by się przyczepić. Ale wszystkie te mankamenty, w moim odczuciu, nie stają się na tyle znaczące podczas seansu, że można przymknąć na nie oko. A poza tym wobec niezwykle udanego występu Son Ye-jin, jakie one mogą mieć znaczenie? Na szczęście moja ulubiona aktorka nie jest jedyną atrakcją „Blood and Ties” i jeśli nie będziemy oczekiwać po filmie Gook Dong-seoka rasowego thrillera, to z całą pewnością spędzimy miło czas z jego filmowym debiutem.

MOJA OCENA: 7/10


REALIZACJA

Klasowy produkt kina komercyjnego ze wszystkimi tego pozytywnymi (większość) i negatywnymi (mniejszość) konsekwencjami.


FABUŁA
Wątpliwość + miłość, czyli gdy melodramat spotyka się z thrillerem w opowieści o kochającej córce, zaczynającej wątpić w kochanego ojca.

DRUGIE DNO
O tym, że nigdy nie jesteśmy w stanie uchwycić drugiego człowieka w całej jego złożoności i zmienności.



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz