niedziela, 14 grudnia 2014

OVER YOUR DEAD BODY (Kuime, Japonia, 2014)




 Over Your Dead Body (2014) on IMDb

®®®®®®®®®® 7/10




Nie ma rzeczywistości samej w sobie, są tylko obrazy widziane z różnych perspektyw.
/Albert Einstein/



O co chodzi?

Kousuke Hasegawa i Miyuki Goto są ze sobą w związku. Są również odtwórcami głównych ról w nowatorskim przedstawieniu klasycznej sztuki teatru kabuki, Yotsuya Kaidan. Miyuki odtwarza postać nieszczęśliwej Oiwy, zdradzonej i zamordowanej przez Iemona, w którego wciela się Kousuke. Gdy mężczyzna nawiązuje romans z młodą aktorką, występującą w roli rywalki Miyuki, stan psychiczny odtrąconej kobiety ulega dramatycznemu załamaniu. Kobieta zaczyna utożsamiać się z postacią Oiwy i popadać w stopniowy obłęd. Przerażające wizje nawiedzają także niewiernego kochanka i jego młodą kochankę. Wydaje się jakby sztuka o mściwym duchu, mszczącym się na występnemu mężu, w niepokojący sposób oddziaływała na prywatne życie bohaterów.

Między jawą a snem
Trudno jest sobie wyobrazić japońskie kino grozy bez legendarnej kaidan (opowieści grozy) o mściwym duchu Oiwy-san. Znana jako Yotsuya Kaidan historia opowiada o chorowitej Oiwie i jej niegodziwym mężu, Iemonie, który dla perspektywy kariery i ożenku z Ume, młodą i piękną dziedziczką bogatego rodu, dopuszcza się okrutnej zbrodni na nieszczęsnej małżonce i jej dziecku. Oiwa powraca po śmierci jako mściwy duch, onryo, by wymierzyć sprawiedliwość występnemu małżonkowi. Oryginalnie napisana przez Nanboku Tsuryuę IV w 1825 na potrzeby teatru kabuki stała się kulturowym fenomenem, którego zjawiskowość kino jeszcze bardziej utrwaliło. Filmowcy ponad trzydzieści razy przenosili historię Tsuruyi, rzekomo nawiązującą do autentycznych wydarzeń z czasów szogunatu Tokugawów. Pierwszą wersję z 1921 nakręcił pionier japońskiego kina, Shozo Makino a jak do tej pory ostatnią – Takashi Miike, kto wie czy nie najpracowitszy reżyser świata a z całą pewnością jeden z najbardziej kultowych ze współcześnie tworzących azjatyckich filmowców.

Wersja Miike zatytułowana „Over Your Dead Body” wychodzi od ulubionego motywu filmowych postmodernistów: niebezpiecznych związków między sztuką a życiem. Niebezpieczeństwo wzajemnych relacji fikcji i realności polega na zatarciu granic rzeczywistości, a utrata poczucia rzeczywistości czyni wszystko, łącznie z własnym istnieniem, iluzją. Japończyk jest zaś mistrzem w łączeniu jawy, marzeń, sennego koszmaru o czym przekonuje „Over Your Dead Body”. Akcja filmu rozgrywa się bowiem na różnych poziomach rzeczywistości. Pierwszy z nich związany jest z realizacją nowatorskiego przedstawienia Yotsuya Kaidan. Oglądamy zatem sceny z rozgrywającego się na ruchomej scenie dramatu, którego uczestnikami są Iwa i Iemon. Na poziomie drugim filmowej rzeczywistości przyglądamy się prywatnemu życiu odtwórców głównych ról w sztuce, Kousuke oraz Miyuki. Zdrada mężczyzny tworzy niepokojącą paralelę z losem postaci Iemona zwłaszcza, że Kousuke romansuje z aktorką występującą w roli Ume. Na wpół obłąkana Miyuki, przekonana o tym, że jest w ciąży z niewiernym kochankiem, dokonuje przy użyciu kuchennych narzędzi nieudanej aborcji. Fikcyjny świat zaczyna coraz śmielej wkraczać w pozasceniczne życie bohaterów pod postacią sennych koszmarów, halucynacji, dziwnych wizji. Gęstniejąca atmosfera paranoi doprowadza do całkowitego zatarcia granic między artystyczną kreacją a rzeczywistością. Zaskakujący finał „Over Your Dead Body” prowadzi do konstatacji, że wszystko stało się nieuchwytnym mirażem.

Gra w horror

Skoro obraz Miike zawiera wyraźna supozycję, że nic nie jest prawdą, a wszystko jest zbiorową fata morganą, to naturalne wydaje się pytanie o czym opowiada horror Japończyka. To jest jeszcze jeden, czwarty poziom odbioru filmu. Reżyser „Gry wstępnej” znany jest ze swych postmodernistycznych korzeni, zamiłowania do filmowego autotematyzmu, pastiszu, konstruowania metafilmowych poziomów recpecji jego twórczości. „Over Your Dead Body” wydaje się być w istocie potwierdzeniem tych inklinacji Miike do kręcenia filmów z przymrużeniem oka. Jakie jednak możemy przytoczyć argumenty na rzecz tezy, iż recenzowany obraz, rzekomo opowiadając określoną historię, tak naprawdę opowiada o sobie?

Po pierwsze pomieszanie rzeczywistości fikcyjnej z fikcyjną, której celem jest utwierdzenia widza, że wszystko jest fikcją. Zabieg ten wskazuje zatem na autoświadomość filmowego medium. Tę autoświadomość potęguje włączenie do fabuły obrazu treści sztuki o Oiwie, przy jednoczesnym demaskowaniu jej nierzeczywistego charakteru (ukazywanie kulis, prac nad produkcją, przyglądaniu się życiu aktorów poza sceną). Natomiast przysłowiową „kropką nad i” staje się tyleż zaskakujący, co kuriozalny finał, który zaprzecza wydarzeniom przedstawionym wcześniej w filmie. Absurdalność końcowej puenty jest najwyrazistszym znakiem, że jak czynił to już Miike, np. w „Nieodebranym połączeniu” czy w „Lekcji zła”, reżyser „Ichiego-zabójcy” znów nas oszukał. Zastosował tę samą metodę, co w wymienionych tytułach.

W „Over Your Dead Body” Miike pieczołowicie buduje klimat narastającej grozy, która znajduje ujście w końcowych fragmentach w filmu, w eksplozji makabry, groteski i surrealizmu. Nie zdradza się ze swoimi postmodernistycznymi intencjami. Wydaje się być zupełnie serio, tylko po to, aby wzbudzić w widzu przekonanie, że jego celem nie jest sam przekaz, ale jego treść. Jest naprawdę przekonujący, wielu widzów może starać się potraktować jego obraz jako horror o „nawiedzonej sztuce”. Jednakże tak dosłownie potraktowany film grozy szybko ujawnia swe niedoskonałości: tempo filmu jest wyjątkowo powolne, o bohaterach nie wiadomo właściwie nic, niewiele więcej wiadomo o ich motywach, a groza momentami sprawia wrażenie pozbawionej inwencji. „Over Your Dead Body” oglądany jako „zwykły” horror, napiszmy to wprost, rozczarowuje. Aczkolwiek nie sposób nie zwrócić uwagi na stronę wizualną produkcji i na absolutnie mistrzowską reżyserię Miike. Geniusz Japończyka nie ujawnia się tyle w sposobie filmowania, ale panowania nad całością materiału i wyjścia poza to, co widać na ekranie.

To tylko film

„Over Your Dead Body” można odczytać na poważnie jako opowieść o życiu naśladującym sztukę, o cenie aktorskiego fachu i konieczności wcielania się w różne postaci, można nawet film Miike uznać za przyczynek rozważań nad istotą rzeczywistości. Mam jednak wrażenie, że twórca obrazu przysłuchując się tym na poważnie rozpatrywanym kwestią, miałby sporo zabawy. „Panowie i panie” - mógłby powiedzieć reżyser - „to tylko film. Nie wierzcie we wszystko co zobaczycie”. Ot, cały Miike! 


ps. 

"Over Your Dead Body" ("Po twoim trupie") miał swą polską premierę podczas 8 Festiwalu Filmowego 5 Smaków w Warszawie (12 - 20 listopada 2014)



REALIZACJA
Miike wciąż w formie! Jest co podziwiać

FABUŁA
Gdy fikcja nieoczekiwanie znajduje swe przedłużenie w pozafikcyjnym życiu. Tylko co tu jest fikcją a co nie?

DRUGIE DNO
Zabawy Miike z gatunkiem horroru ciąg dalszy, choć nie przekreślają one bardziej tradycyjnego odczytania filmu jako opowieści o niebezpiecznych związkach sztuki i życia.



Brak komentarzy :

Prześlij komentarz