21 czerwca 2000 r. w Kyodo, w prefekturze Okayama popełniono brutalne morderstwo. Czterdziestodwuletnia gospodyni domowa została pobita kijem baseballowym tak dotkliwie, że wkrótce zmarła w szpitalu. Policja szybko wytypowała podejrzanego - siedemnastoletniego syna ofiary, ucznia trzeciej klasy szkoły średniej. Chłopiec po pobiciu matki wsiadł na rower i przez siedemnaście dni uciekał na nim na północ kraju. W ucieczce towarzyszyła mu przypadkowo spotkana dziewczyna. „Wyczyn” młodzieńca przez pewien czas komentowały media i tzw. eksperci, lecz długie życie zapewnili mu dopiero artyści. Zaintrygował ich nie tylko nagły wybuch agresji u niepozornego chłopaka, lecz społeczny kontekst zbrodni a następnie absurdalna ucieczka młodocianego zabójcy, „gdzie oczy poniosą”. W 2004. wybitny twórca kina niezależnego Koji Wakamatsu zrealizował film inspirowany wydarzeniami z czerwca 2000 r.. -„Cycling Chronicle: Landscapes the Boy Saw”, a w 2003 r. Natsuo Kirino napisała książkę, „Prawdziwy świat” („Riaru warudo”), której fabuła nawiązywała do tej zbrodni. Japońska autorka daleka jest od rekonstruowania makabrycznej zdarzenia - traktuje fakty związane z morderstwem pretekstowo, jedynie jako okazję do zaprezentowania gorzkiego portretu japońskiej młodzieży.
Jest wyjątkowo upalne lato, nad Tokio unosi się smog. Cztery szkolne koleżanki: wrażliwa Toshio, introwertyczna Terauchi, skrywająca homoseksualne preferencje Yuzan oraz beztroska Kirarin – uczęszczają na nudne zajęcia szkoły letniej yuku i tęsknią za „prawdziwym światem”. Marzy im się lepsze życie, z dala od tyranii dorosłych i wyjaławiającej rutyny codzienności. Nieoczekiwanie szansą na odmianę egzystencji wypełnionej nużąca nauką i uczuciową pustką staje się straszliwa zbrodnia popełniona przez sąsiada Toshi, zwanego Glistą. Na skutek splotu okoliczności cztery nastoletnie bohaterki dają się wplątać w niebezpieczną grę z młodocianym mordercą. Jedna z nich, Kirarin przyłącza się do Glisty, licząc, że pomoże jej w zemście na byłym chłopaku. Każda z nich ma nadzieje, że dzięki grze, którą podjęły z uciekającym na rowerze Glistą, osiągną „prawdziwy świat”.
Kirino wykorzystuje znany z wcześniejszych powieści – „Ostateczne wyjście’ i „Groteska” schemat fabularny. Grupa kobiecych protagonistek skonfrontowana zostaje z brutalnym morderstwem. Autorka nie interesuje się specjalnie ani przebiegiem zbrodni ani motywami, którymi kierował się sprawca. Jej książki określa się „kryminałami” lub „thrillerami”, ale są to szufladki, w których powieści Kirino tak naprawdę się nie mieszczą. Pisarka przygląda się przede wszystkim psychologicznymi i moralnym postawom kobiecych bohaterek wobec dokonanego zła oraz pokręconym, niejednokrotnie dwuznacznym relacjom ze sprawcą. Powieściowe postacie nigdy nie działają w próżni. Kirino umieszcza je w niezwykle przekonująco i realistycznie przedstawionym otoczeniu społecznym, co pozwala nadać opowiadanym historiom szerszą, uniwersalną perspektywę. Nie ulega jednak wątpliwości, że z lektury książek pisarki najwięcej dowiemy się o współczesnej Japonii. A to, czego się dowiadujemy nie jest budujące.
Kraj Kwitnącej Wiśni jawi się w powieściach japońskiej autorki jako ponure miejsce, które nie ma nic wspólnego z pocztówkowym obrazem. Japonię Kirino zamieszkują bohaterowie (zwłaszcza kobiety) pogrążeni w beznadziei i paraliżującej rutynie dnia codziennego, wiodący puste i pozbawione perspektyw życie. Skazani są na samotność i alienację, które na krótką chwilę rozświetla mrocznym światłem tragiczne wydarzenie
W „Prawdziwym świecie” jest to brutalne pobicie matki przez syna zakończone śmiercią kobiety. Bohaterkami powieści są tym razem nastolatki, ale ich egzystencja, choć pozornie szczęśliwa i dostania, jest tak samo nie do pozazdroszczenia jak pracujących ponad siły pracownic fabryki produkującej jedzenie na wynos („Ostateczne wyjście”) czy ryzykujących życie prostytutek („Groteska”). Z pięciorga bohaterów „Prawdziwego świata” tylko Toshi wydaje się być osobą, która może się pochwalić w miarę zdrowymi relacjami z otoczeniem. Może dlatego, że chroni się przed nim w wymyślonej tożsamości Ninny Hori. Na przeciwległym biegunie znajduje się Glista, który tak bardzo ma dość tyranii nieustannie zrzędzącej matki, że w akcie ślepego sprzeciwu, przepełniony młodzieńczą nienawiścią, w końcu ją zabija. Nad wiek dojrzała Terauchi nie może pogodzić się z romansem matki, którą traktuje jak osobistą zdradę a także ze swoją introwertyczną naturą. Yuzan nie potrafi się uporać z poczuciem winy po śmierci matki i z faktem, że jest lesbijką. Kirarin nie może przeboleć zdrady chłopaka, którego pokochała. Każdy z nastoletnich bohaterów nosi własne brzemię i każdy z tęskni za innym, lepszym, „prawdziwym światem”. Paradoksalnie perspektywa jego osiągnięcia pojawia się, gdy Glista morduje matkę a bohaterki nawiązują z nimi spontaniczny, ale bliski kontakt. Niepozorny chłopak swą zbrodnią w brutalny sposób wyrażający sprzeciw wobec obcego, nieczułego świata dorosłych urasta w oczach w na bohatera. Miał odwagę zawalczyć o „prawdziwy świat”. To dlatego koleżanki Toshi nie tylko nie potępiają ohydnej zbrodni chłopaka, ale w różnym stopniu angażują się w pomoc i ucieczkę Glisty. Tylko Terauchi odmawia aktywnego zaangażowania się w relacje z młodym przestępcą. Być może zdaje sobie sprawę, że „przygoda”, w której pragną uczestniczyć jej koleżanki, jest żałosnym wygłupem sfrustrowanego nastolatka, który kompletnie zagubił się w świecie.
Kirino zdaje się podzielać sposób rozumowania swej bohaterki. Tytuł powieści jest bowiem gorzko ironiczny. „Prawdziwy świat” – świat, w którym można być naprawdę sobą, świat bez sztucznych ograniczeń, konwenansów, społecznych nakazów, świat, w którym nie ma zabijającego indywidualność systemu nauki, w którym nie ma zrzędzących, zobojętniałych dorosłych - taki świat nie istnieje. To tylko iluzja, w którą rozpaczliwie chcą wierzyć przeraźliwie samotne, zagubione nastolatki. Za to pragnienie zapłacą tragedią.
Kirino w poszczególnych rozdziałach oddaje głos kolejnym bohaterom, którzy z własnej perspektywy relacjonują rozgrywające się wydarzenia. Dzięki temu zabiegowi narracyjnemu autorka tworzy zbiorowy portret współczesnych nastolatków. Nie udało się, niestety, w pełni skutecznie pogodzić ambicji wypowiedzenia się w imieniu młodego pokolenia Japończyków z pełnokrwistymi postaciami bohaterów. Kirino ma niezwykły dar kreowania postaci z krwi i kości, lecz tym razem nie sposób zauważyć, że bohaterki „Prawdziwego świata” bliższe są określonym typom charakterologicznym (wrażliwa, imprezowiczka, kujonka itp.) niż postaciom, które moglibyśmy spotkać w realnym świecie. Na szczęście talent pisarki sprawia, że owe uproszczenie nie przeszkadza zbytnio podczas lektury.
„Prawdziwy świat”, choć nie osiąga wielkości „Ostatecznego wyjścia”, ani nie odznacza się szczególnie skomplikowanymi i głębokimi postaciami bohaterów, potwierdza klasę Natsuo Kirino jako warsztatowo sprawnej pisarki, której powieści daleko wykraczają poza usilnie narzucaną jej konwencję „kryminału”/„thrillera”. W mizerii azjatyckich książek i w książkowej tandecie zalewającej nasz rynek - pozycja ze wszech miar godna uwagi.
MOJA OCENA: 7 + /10
KIM JEST NATSUO KIRINO?
Natsuo Kirino (właść. Mariko Hashioka) urodziła się w 1951 r., w Kanazawie, prefektura Ishikawa. Jej ojciec był architektem i Kirino wraz z dwoma braćmi podróżowała po całej Japonii nim na stałe rodzina osiadła w Tokio. Jako dziecko przyszła pisarka odznaczała się niezwykle żywym usposobieniem, była ciekawa świata i zdradzała wielki talent do posługiwania się słowem pisanym. Po skończeniu szkoły średniej Kirino imała się różnych zajęć: organizowała pokazy filmów, zajmowała się wydawaniem książek, pisaniem artykułów do magazynów. W wieku 24 lat wyszła za mąż i zajęła się profesjonalnym pisaniem. Sześć lat później urodziła córkę. Jak wspomina był to dla niej i jej rodziny ciężki okres w życiu. Początkowo Kirino pisała romanse, ale w Japonii nie ma wielkiego zainteresowania tego rodzaju literaturą. Przełom nastąpił wraz z wydaniem przez Kodansha w 1997 r. powieści „Out”. Książkę nagrodzono prestiżowym wyróżnieniem Mystery Writers of Japan Award. Z kolei edycję zagraniczną z 2004 r. uhonorowana nominacją do MWA Edgar Allan Poe Award. „Out” została entuzjastycznie przyjęta przez zachodnich czytelników i krytyków literackich, co przyczyniło się do upowszechnienia twórczości Japonki na Zachodzie. Dzięki temu ta znakomita pisarka psychologicznych kryminałów i thrillerów zaczęła być wydawana w Polsce. Wydawnictwo Sonia Draga opublikowała do tej pory „Ostateczne wyjście” (2005), „Groteskę”(2008) i „Prawdziwy świat” (2010).
|
"Kirino zdaje się podzielać sposób rozumowania swej bohaterki." Której bohaterki? Wszak jest ich cztery a każda rozumuje inaczej. I skąd taki wniosek, że autorka podziela sposób rozumowania dziewcząt/dziewczyny? Według mnie to zbyt daleko idący wniosek.
OdpowiedzUsuńNie zgadzam się z tym, że bohaterki są typowe. Absolutnie nie są to papierowe postacie. Radosna imprezowiczka udaje wesołkowatość, najinteligentniejsza z dziewcząt wyraźnie opowiada o swojej niechęci do nauki i podkreśla, że zdawanie egzaminów szkolnych polega głównie na wykiwaniu systemu, więc nie określiłabym jej jako "kujona" (chyba, że mowa o kimś innym niż Terauchi), wrażliwe są wszystkie.
Zgadzam się z recenzją pod kątem spojrzenia na "Prawdziwy świat" jako na powieść o samotności, beznadziei, szarej i męczącej codzienności przepełnionej pracą, powieść o uczuciowym zagubieniu (bo niekoniecznie jednak o uczuciowej pustce).
Dodałabym, że to powieść o rodzinie, która nie pełni swojej funkcji, powieść o zdradzie i jej skutkach, powieść o seksualności, powieść o braku komunikacji międzyludzkiej, powieść o strachu, powieść o poczuciu winy, powieść o odpowiedzialności i powieść o tym co nieodwracalne w sensie zmian zachodzących w człowieku gdy następują punkty zwrotne w jego życiu.
Nie wiem czy dobrze zabrzmi, że lubię twórczość Natsuo Kirino, bo "lubienie" marnie się odnosi do ogromu tragedii bohaterów jej tekstów i miernoty tego świata przedstawionego, ale na pewno każdemu polecam tę książkę.
Dzięki za komentarz, ale proszę czytać uważnie. Z tekstu wyraźnie wynika, że Kirino podziela pogląd Terauchi i także w jakiej kwestii (końcówka piątego akapitu). A typowość bohaterek jest dla mnie bezspornym faktem i nie należy od razu jej utożsamiać z papierowymi postaciami. Bohaterki są typowe, ponieważ Kirino nie chciała opowiadać o jednostce, ale o pokoleniu młodych ludzi. Dlatego też potrzebne były jej bohaterki zbieżne z okreslonymi typami charakterologicznymi. Ale to nie jest zarzut, to raczej konieczność, gdy tworzy się portret zbiorowości.Poza tym warto porównać jak psychologicznie bogatymi postaciami były bohaterki "Ostatecznego wyjścia" a nawet "Groteski". Moim zdaniem różnica jest widoczna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam