But how will we see anything?
There are no shadows.
O co chodzi ?
Historia trojga braci z małej
nadmorskiej osady, Bunohan: nauczyciela i biznesmena, Bakara, płatnego zabójcy,
Ilhama i młodego kickboxera Adila, uczestniczącego w nielegalnych zawodach
boksu tajskiego. Ich drogi rozeszły się wiele lat temu, ale splot okoliczności
sprawił, że wszyscy troje przybywają do rodzinne miejscowości. Kierują nimi
rożne motywy. Bakar pod pozorem opieki nad chorym ojcem, pragnie ubić interes
życia. Ma nadzieję sprzedać ziemię, należącą do jego ojca, lecz ten uparcie nie
wyraża zgody na transakcję. Bakar również jest uparty. Jest gotów na największą
podłość, by dopiąć celu. Ilhama w rodzinne strony sprowadza… zlecenie. Ma
odnaleźć Adila i zlikwidować. Ilham jest profesjonalistą, więc nie robi mu
różnicy, że jego celem jest młodszy, przyrodni brat. Na miejscu jego uwagę
zaprząta co innego: ktoś przeniósł groby, w tym grób jego matki z cmentarza na
plaży w jakieś nieuświęcone miejsce. Ilham uznaję, że najważniejsze jest
przywrócenie właściwego miejsca zmarłej matce. Jest również najmłodszy z braci:
Alid. Trafia do wioski wbrew sobie. Zostaje bowiem porwany z ringu przez
Malezyjczyków i wywieziony w rodzinne strony. Pobity znajduje przystań w
rodzinnej wiosce, w której przyjdzie mu się zmierzyć z przeszłością i z
rodzinnymi, mrocznymi sekretami.
Śmierć w Malezji
„Bunohan” w reżyserii Daina Saida
to jeden z filmów najlepiej ocenionych przez publiczność 6 Festiwalu Filmowego
5 Smaków. Obraz otrzymał specjalne wyróżnienie od po raz pierwszy w historii
imprezy powołanego People`s Jury oraz spotkał się z niezwykle przychylnym
przyjęciem. Film Saida spodobała się nie tylko polskim widzom, ale jak na produkcję
niezależną, cieszył się sporym powodzeniem wśród rodzimej publiczności. Był
również malezyjskim kandydatem do Oscara w kategorii najlepszy film
nieanglojęzyczny za rok 2011. Słowem: odniósł sukces artystyczny i komercyjny.
Nie bez powodu.
Obraz Saida już tytułem zwraca na
siebie uwagę. Bunohan bowiem to nazwa rodzinnej wioski trojga braci, bohaterów
filmu, ale zarazem słowo, które tłumaczone na polski znaczy: „morderstwo, zabójstwo”.
Do zabójstwa dochodzi w filmie kilkakrotnie, lecz z wyjątkiem dwóch pierwszych,
których konsekwencje dla opowiadanej historii nie mają większego znaczenia,
poza zaprezentowaniem brutalności i zimnego profesjonalizmu popełniającego je
Ilahama, pozostałe zyskują rangę niemal symboliczną. Zwłaszcza morderstwo
dokonane przez jednego z bohaterów, do którego dochodzi w finale ma sens
głębszy niż tylko pozbawienie kogoś życia w sposób nagły i gwałtowny. Znacznie
słowa zabójstwa ma w obrazie Saida wymiar wielopłaszczyznowej metafory. Oznacza
bowiem brutalną przemoc, której celem jest destrukcja i unicestwienie. W
„Bunohan” giną ludzie, mordowani skrytobójczo, niespodziewanie wyrywani z
życia, ale zarazem w filmie Saida śmierć jest zadawana przyrodzie, tradycji,
kulturowej tożsamości.
Matka Natura, Matka Ziemia
Reżyser zwraca szczególną uwagę
na przyrodę, która w jego filmie jest biernym świadkiem zła wyrządzanego przez
człowieka. Majestat i piękno natury kontrastują z niegodziwościami ludzi,
bezmyślnie, w ślepej żądzy zysku niszczących środowisko naturalne, zamieniających
dziewicze tereny w kompleksy turystyczno-rozrywkowe, pola golfowe, autostrady. „Człowiek ma skłonność do niszczenia natury”
– stwierdza ze smutkiem Pok Ah, przyjaciel Adila, miejscowy uzdrowiciel o
filozoficznym podejściu do życia. Mężczyzna uosabia mądrość przodków, którzy
dążyli do harmonijnego, pokornego współistnienia z Naturą, ponieważ wiedzieli,
iż postępując z przyrodą z szacunkiem, mogli liczyć na jej wdzięczność. Jednak
ludzie tacy jak Bakar, prowadzą z Naturą bezpardonową wojnę, w swym
zaślepieniu, nie zdając sobie sprawy, że unicestwiając tym samym ważną część siebie.
Oglądając „Bunohan”, nie sposób
nie zwrócić uwagi na krajobrazy ukazywane w filmie. Rozległe bagna porośnięte wysoką
trzciną, piaszczysta plaża czy okalające wioskę rozlewiska - natura jest u
Saida czymś więcej niż efektownym tłem. Reżyser w niezwykle subtelny sposób
sugeruję, że jest ona równoprawnym z ludźmi, bohaterem filmu. Staje się żywą
osobą, która nawet w jednej z najbardziej niesamowitych, poetyckich scen „Buhohan”
przemawia ludzkim głosem przez papugę. I bynajmniej wcale na personifikacji świata
przyrody się nie kończy. Natura przybiera postać zmarłych matek bohaterów (ojciec
braci miał dwie żony). Zauważmy, że duchy kobiet pojawiają się na łonie natury.
Najdobitniejsza jest pod tym względem scena, w której Mek Yah, matka Ilhama,
wynurza się z wody, symbolu życia i narodzin, jakby przybywając wprost z serca
przyrody. Podkreślanie przez Saida związku kobiecych bohaterek z Naturą
znajduje rozwinięcie w poglądzie, iż kobiety ze względu na funkcję swego ciała
związane z rodzeniem dzieci, bliższe są naturze i wręcz ją uosabiają – w
przeciwieństwie do mężczyzn utożsamianych z kulturą. Kulturowa symboliki postaci
kobiecej jest niezwykle bogata i różnorodna, lecz jednym z jej najważniejszych
symbolicznych wcieleń jest tzw. Wielka Matka, zwana też Matką Boginią, Matką
Ziemią. Jest
to uosobienie natury, bogini-żywicielki, bogini-matki, macierzyństwa,
nieśmiertelności, jedności życia i śmierci. I właśnie w takim symbolicznym
kontekście należy odczytywać postaci matek bohaterów w ich relacji do Natury.
Najstraszniejsza zbrodnia
W
„Bunohan” najstraszniejsza zbrodnia, choć tylko na poziome metaforycznym,
dokonuje się właśnie na Matce Naturze. Jednym z najważniejszych motywów
opowiadanej historii jest ziemia. To wokół trzydziestu akrów piaszczystego
skrawka plaży i okolicznych terenów, należących do schorowanego ojca bohaterów,
koncentruje się akcja filmu. Ojcowizna przyciąga świadomie i nieświadomie
braci, niczym tęskniąca za swymi dziećmi matka.
Bakar przybywa z konkretnym
celem: sprzedać grunty ojca pod budowę pola golfowego i zarobić pieniądze.
Ilhama i Adila przyciąga w rodzinne strony przypadek a może przeznaczenie. Ich
losy również są związane z ojcowską ziemią: Adil ma zostać jej nowym
właścicielem a Ilham odkrywa, że ktoś przeniósł z cmentarza, znajdującego się
na plaży grób jej matki. Podejmie zatem starania aby przywrócić należne miejsce
szczątkom jej matki i przodków.
Bakar
jest z nich najbardziej cyniczny, podstępny, chciwy i bezwzględny. Reprezentuje
on nową klasę średnią malezyjskiego społeczeństwa, która nastawiona na
konsumpcjonizm, stopniowo wyrzeka się tradycji, podążając za „duchem czasów”.
To klasa nowych władców ziemi, którą traktuje bez szacunku, w sposób
instrumentalny jako jeszcze jeden produkt konsumpcyjny, który w zależności od
potrzeb można kupić lub sprzedać. Nic dziwnego, że Matka Natura wyrzeka się
niewdzięcznego syna. Tylko materialistycznie usposobionemu Bakarowi nie objawia
się postać ducha zmarłej matki.
Przeciwieństwem
Bakara jest Ilham. Said z premedytacją igra z powszechnymi stereotypami. Wykształcony,
ułożony i elegancki Bakar okazuje się najczarniejszą postacią filmu a
podrzynający gardła Ilham osobą nie pozbawioną ludzkich uczuć i silnie związaną
z matką i tradycyjnymi wartościami. To właśnie za sprawą Bakara groby,
znajdujące się na plaży zostały bez zachowania należytego szacunku, w wielkim
nieładzie, przeniesione do lasu. Ilham naraża swoje życie, nie wypełniając zleconego
przez szefa płatnego zabójstwa, bo istotniejsze jest przywrócenie zaburzonej
barbarzyńskim postępowaniem Bakara harmonii. Miejsce zmarłych jest w uświęconej
ojcowskiej ziemi.
Wątek
przenoszenia grobów ma oczywiście głębszy sens. Bakar, zlecając wyrzucenie
grobów przodków, w tym także swojej matki z ziemi ojca oraz zażarcie o nią
walczący dla egoistycznych celów wyrzeka się nie tylko rodziny, lecz tradycji
zmarłych, przeszłości, pamięci a w końcu własnej kulturowej tożsamości. Matka
Natura wyrzekła się go, ponieważ on wcześniej wyrzekł się jej. Z kolei Ilham,
podejmując trud przywrócenia zakłóconego porządku wartości, zostaje
przygarnięty przez Matkę (Naturę). Jest scena w filmie, gdy zmarła rodzicielka
pochyla się z matczyną czułością nad rannym mężczyzną, lecz jako symbol
jedności życia i śmierci, życie daje, ale także i odbiera.
Jest
jeszcze Adil. Młody chłopak, który powraca do rodzinnej wioski wbrew sobie,
porwany z ringu przez Malezyjczyków i zmuszony do ukrywania się w miejscu,
które nazywa „dziurą”. Jego powrót przypadkowy i niezaplanowany odkryje przed
nim ukryty sens. Chłopak nieco przypomina Bakara, choć nie kieruje się cyniczną
żądzą zysku, lecz emocjami. Odrzuca propozycję ojca, by przejął jego ziemię.
Możemy się domyślić, że pomiędzy nim a ojcem doszło w przeszłości do konfliktu,
a przyczyną konfliktu mógł być sposób w jaki została potraktowana matka Adila,
a w konsekwencji on sam. Okazuje się jednak, że bohater nie jest synem kobiety,
o której sądził, że jest jego matką. W jednej ze scen bohater krzyczy z rozpaczą
w głosie: „Kim jestem?!”. Adil powrócił do rodzinnej wioski by zmierzyć się z
przeszłością i samym sobą. By odpowiedzieć sobie na dramatyczne pytanie o
własną tożsamość.
Said
na przykładzie postaci najmłodszego z braci pokazuje, że utrata tożsamości
kulturowej ma szerokie reperkusje. Bowiem zapominając skąd przychodzimy,
zapominanymi kim sami jesteśmy.
Teatr cieni bez cieni
W
jednym z wywiadów Said powiedział: „Utrata
ziemi wiąże się ze stratą tożsamości kulturowej”. I słowa te mogłyby być odpowiedzią na pytanie: o
czym jest „Bunohan”?. W każdym razie temat utraty tożsamości kulturowej, w
wieloetnicznym i wielokulturowym kraju, jakim jest Malezja jest z pewnością
jednym z najistotniejszych w filmie. Reżyser wydaje się być pesymistą, bo nie
tylko ukazuje w niezwykle wyrazisty, wręcz brutalny sposób jak dochodzi do
stopniowego zaniku tradycji i kultury przodków, co ostatecznie prowadzi do głębokiego
kryzysu tożsamości, lecz na dodatek nie pozostawia nadziei. A naród, który
zapomina o swoim dziedzictwie jest podobny do fragmentu, znajdujących się na
plaży betonowych schodów, urwanych w połowie swej wysokości. Schodów, które
prowadzą donikąd. W pustkę.
Warto
również zwrócić uwagę na słowa, które wypowiada Adik, mały chłopiec sąsiada. Obserwując
ojca braci, odstawiającego w biały dzień pantomime z teatru cieni, rezolutnie
zauważa: „Ale jak zobaczymy cokolwiek, skoro nie ma cieni?” Właśnie. Jak można
przetrwać, skoro nie ma zaczepienia w przeszłości, tradycji, kulturze, w sobie
samym?. Pytanie jest retoryczne.
Nieuczciwością
byłoby, gdybym nie odpowiedział na domyślnie postawione pytanie na początku
niniejszego tekstu: dlaczego film spodobał się rodzimej publiczności? Zasługa w
tym pewnie treści, najwidoczniej bliskiej Malezyjczykom, ale – sadzę – że również
formy. „Bunohan” łączy bowiem w sobie elementy dramatu, thrillera, filmu sztuk
walki i filmu poetyckiego. Akcja rozwija się leniwie i bez pośpiechu, ale
reżyser mistrzowsko panuje nad montażem równoległym, bowiem oglądamy
jednocześnie rozwijające się wątki trojga braci. Wyjątkowe wrażenie, zwłaszcza
na zachodnim, widzu sprawia jednak coś jeszcze. Niezwykle udanie punktowanie
brutalnego realizmu opowiadanej historii poetyckim scenami, pełnymi mistycyzmu
i metafizyki. Said bez zakłócenia charakteru filmu wprowadza do fabuły motywy
transcendencyjne sprawiając, że historia uzyskuje niezwykłego wymiaru. Dzięki temu
wydaje się, że rzeczywistym reżyserem tego filmu nie jest Said, lecz tak
pięknie ukazana w filmie Natura. Taka sztuka udaje się tylko największym
artystom.
MOJA OCENA: 8 +/10
Zobacz na IMDB
REALIZACJA
|
FABUŁA
|
DRUGIE DNO
|
Realizm magiczny po
malezyjsku.
|
Trzej skłóceni,
nieznający się bracia powracają w rodzinne strony, by skonfrontować się z
mroczną przeszłością. Lecz jeszcze mroczniejsza okazuje się przyszłość.
|
Nie pozostawiająca
nadziei opowieść o kulturze bez tradycji, o ziemi bez opieki, o ludziach bez
tożsamości, o teatrze cieni bez cieni i o urwanych schodach, prowadzących
donikąd.
|
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz