sobota, 29 października 2011

Halloween po azjatycku czyli maski, parady i głodne duchy


31 października przypada Halloween, amerykańskie święto zmarłych. Jest to jedno z najbardziej popularnych świąt na świecie, którego sława dotarła nawet na Daleki Wschód, do zupełnie odmiennego kręgu kulturowego. W azjatyckich krajach eksportowane z Zachodu święto traktowane jest bardziej jako ciekawostka kulturowo-obyczajowa, dostrzegalna raczej w telewizyjnych programach czy na wystawach sklepów niż w domach Azjatów. Japończycy, Chińczycy czy Tajlandczycy mogą się bowiem poszczycić własnymi świętami ku czci zmarłych, posiadającymi wielowiekową tradycję, bogatą i niezwykle barwną obrzędowość oraz wierne rzesze uczestników. W jednym azjatyckie odpowiedniki Halloween są podobne do amerykańskiego „święta wydrążonej dyni” – są równie radosne i równie skuteczne w oswajaniu grozy śmierci. Przyjrzyjmy się zatem im z bliska.

piątek, 21 października 2011

THE BUTCHER, THE CHEF AND THE SWORDSMAN (Dāo Jiàn Xiào, Chiny, 2011)


O co chodzi?

Film składa się z trzech części układających się w historię o losach kolejnych właścicieli ….tasaka. Przedmiot ten ma magiczne właściwości – wykuty został bowiem z Czarnego Żelaza, do którego surowca dostarczyły miecze największych wojowników ówczesnych czasów. Część pierwsza zatytułowana „Desire” opowiada o rzeźniku imieniem Chopper, który zakochuje się w pięknej kurtyzanie Madame Mei. Pragnie wykupić ją z domu czerwonych latarni, ale na przeszkodzie staje mu potężny rywal, Big Beard – niepokonany wojownik. Bohaterem drugiej opowieści, pt.: „Vengeance” jest głuchoniemy młodzieniec, który zyskuje zaufanie mistrza chińskiej kuchni. Mistrz powierza sekret jego słynących w okolicy ośmiu dań, których zamierza skosztować cesarski eunuch Li. Młodzieniec ma względem niego ukryte zamiary: pragnie zemścić się na dostojniku za śmierć bliskich zamordowanych z jego rozkaz. Trzecia cześć – „Greed” opowiada o chciwym wojowniku Dugu Cheng, który pragnąc dorównać sławą swemu ojcu Old Dugu wykrada z jego grobowca Czarne Żelazo i zmusza kowala Fat Tonga do wykucia z niego niezniszczalnego miecza.

Teldyskowy zawrót głowy

Realizm i kreacja – oto dwa bieguny między którymi egzystuje sztuka, nie tylko filmowa. Realizm ma ambicję być zwierciadłem rzeczywistości, a kreacja co najwyżej krzywym zwierciadłem. Realizm dąży do uchwycenia prawdy o ludziach i otaczającym świecie, a kreacja tę prawdę ubarwia, zniekształca, deformuje. Realizm pragnie coś ważnego powiedzieć o rzeczywistości i ludziach, kreacja zaś to ucieczka w nieskrępowaną wyobraźnię.

niedziela, 16 października 2011

SHOGUN ASSASIN (Japonia/USA, 1980)


O co chodzi?

Ogami Ito zwany Samotnym Wilkiem był jednym z najbardziej lojalnych poddanych Szoguna. Na jego rozkaz ścinał głowy niewiernych lordów, ale władza zatruła umysł monarchy. Szogun popadł w paranoję wszędzie dostrzegając spiskujących przeciw niemu wrogów. Nawet wśród tych, których niegdyś darzył zaufaniem. Tak jak Ito. Nasłał na niego zabójców ninja, lecz ci nie zdołali zgładzić samuraja, za to ich ofiarą padła ukochana żona bohatera. Zrozpaczony Ito poprzysiągł zemstę Szogunowi i jego ludziom, stając się Samotnym Wilkiem. Wraz ze swym kilkuletnim synem Daigo, przemierzają średniowieczną Japonią i brutalnie rozprawiają się z tymi, którzy naiwnie wierzą, że są w stanie powstrzymać Samotnego Wilka i Szczenię.

Zróbmy sobie film

„Shogun Assasin” (polski tytuł „Kat Szoguna”) w reżyserii Roberta Houstona to wyjątkowy obraz w dziejach kina. Wyjątkowy nie tyle za sprawą artystycznej wartości, fabularnej głębi, technicznej innowacyjności, ale przede wszystkim z powodu niecodziennej genezy jego powstania. A geneza ta sięga początków lat siedemdziesiątych, gdy olbrzymią popularność wśród rodzimych czytelników zaczęła zdobywać manga autorstwa Kazuo Koike i Goseki Kojimi zatytułowana „Samotny Wilk i Szczenię” („Kozure Ōkami”). Doczekała się ona aż dwudziestu ośmiu tomów, sprzedając się w liczbie ponad ośmiu milionów egzemplarzy. Imponujące osiągnięcie. Na tyle imponujące, że natychmiast zainteresowali się dziełem Koike i Kojimiego filmowcy. Od 1972 r. do 1974 r. zrealizowano aż sześć obrazów nawiązujących do mangowego pierwowzoru, które przyniosły sławę Tomisabaru Wakayamie, odtwórcy roli Samotnego Wilka.  W 1980 r. filmowa seria doczekała się niespodziewanego epilogu w postaci anglojęzycznej wersji tytułem „Shogun Assasin” („Kat Szoguna”). Wersja ta powstała w wyniku zmontowania materiału pochodzącego z dwóch pierwszych obrazów z cyklu (ok. dziesięć minut z „Miecza zemsty” i siedemdziesiąt minut z „Drogi do piekła” – oba w reżyserii Kenji Misumiego). Film wyreżyserował Robert Houston, którego miłośnicy twórczość Wesa Cravena powinni pamiętać z dwóch części „Wzgórza mają oczy”, zaś producentem został David Weisman. Obraz został zddubingowany, zmieniono dialogi, dodano głos z offu, oryginalną ściekę dźwiękową zastąpiono elektronicznymi kompozycjami Marka Lindsya oraz pogrzebano nieco w fabule (w oryginalne np. Ito nie był mścicielem a jedynie płatnym zabójcą). I tak przyrządzona przez Amerykanów potrawa z japońskiego Samotnego Wilka i jego przygód zawitała pod amerykańską strzechę.

sobota, 8 października 2011

GALERIA SMSO 8


Do Święta Zmarłych jeszcze niecały miesiąc, ale na moim blogu w ramach GALERII SMSO fotograficzny zwiastun tego szczególnego dnia. Przypadkiem natrafiłem na tę STRONĘ. Jeżeli można sfotografować śmierć, umieranie, przemijanie, ból i cierpienie, to autorzy zebranych w tym zbiorze zdjęć właśnie tego dokonali. Piękne, szokujące, niesamowite, poetyckie, przerażające, przejmujące, po prostu nie można przejść obok nich obojętnie.
Ale nie ma co się rozpisywać, niech obrazy przemówią same za siebie.

UWAGA: Niektóre zdjęcia przedstawiają autentyczne zdjęcia śmierci samobójców, ofiar zbrodni, egzekucji oraz okaleczeń i osób śmiertelnie chorych (ale śmierć taka często bywa - brzydka, fizjologiczna, dosłowna)