poniedziałek, 21 kwietnia 2014

WHY DON'T YOU PLAY IN HELL? (Jigoku de Naze Warui, Japonia, 2013)




Why Don't You Play in Hell? (2013) on IMDb

O co chodzi?

Trwa wojna gangów. Po przeciwnych stronach barykady staje Ikegami ze swym gangiem oraz Muto ze swoimi ludźmi. Muto poza tym, że prowadzi wojnę z wrogą yakuzą, dba również o karierę aktorską swej córki, Mitusko. Uczynienie z dziewczyny gwiazdy kina jest priorytetem dla gangstera, tym bardziej, że obiecał to swej ukochanej żonie, Shizue. Mitusko, która  jako dziecko wystąpiła w popularnej reklamie pastów do zębów, ma już pewne doświadczenie w branży, lecz zbuntowana dziewczyna nie ma zamiaru być posłuszna woli ojca. Ku jego rozpaczy i wściekłości ucieka z planu filmowego na dziesięć dni przed zakończeniem zdjęć. Uciekając, dziewczyna wciąga w swą ucieczkę przypadkowo poznanego chłopaka, Kojiego, który rozpoznaje w Mitusko dziewczynkę z reklamy pasty do zębów.  Zakochuje się więc w niej od pierwszego wejrzenia, mimo iż wkrótce tego zaczyna żałować. Równolegle z wątkiem yakuzy, Mitusko i Kojiego rozgrywa się wątek grupy filmowców amatorów, zwących się Fuck Bombers. Hirata, przywódca grupy i reżyser od dziesięciu lat próbuje bezskutecznie zrealizować film. Nieoczekiwanie wątki wszystkich bohaterów połączy miłość do Mitsuko i... kina.   

sobota, 12 kwietnia 2014

NA KRÓTKO - MARZEC ( 08.03.14 - 03.04.14)


 "Tokyo Story", reż. Yasujiro Ozu


To już albo dopiero trzecia odsłona cyklu, który zadebiutował na moim blog w tym roku. Tym razem bohaterem NA KRÓTKO jest sam Mistrz, Yasujiro Ozu. Wstyd się przyznać, ale dopiero teraz się zmierzyłem z jego twórczością, skutecznie wystraszony o "najbardziej japońskim z japońskich", o "filmach, w których nic się nie dzieje" o "bohaterach, którzy tylko gadają i gadają". A tymczasem, choć strach ma, rzecz jasna, skośne oczy, to ma też wielkie oczy. Co ciekawe wszystkie te strasznie brzmiące opinie o Ozu potwierdziły się, ale okazały się nie wadami, ale zaletami. Być może więc dobrze, że nie spieszyłem się z poznawaniem twórczości Ozu? 
A poza arcydziełami Japończyka, wciąż niewesołe wieści z obszaru koreańskiego horroru. Co do reszty, zapraszam do lektury komentarzy.

niedziela, 6 kwietnia 2014

W CIENIU ŚMIERCI – SERIA „KLĄTWA JU-ON”, Cz. II



Niniejszy tekst jest częścią drugą - TEGO ARTYKUŁU



 „Klątwa rzucona przez tego, kto ginie w gniewie, 
działa w miejscu, w którym człowiek ten żył. 
Ci, których dosięgnie, umierają,
a wtedy klątwa rodzi się na nowo”.
/ motto serii „Ju-on” /


UWAGA! TEKST MOŻE ZAWIERAĆ SPOLIERY


Klątwa wchodzi do kin  (Ju-on. The Grudge, 2002)

W 2001 r. Shimizu zrobił sobie dwuletnią przerwę od serii Ju-on, co nie oznacza, że była to przerwa zawodowa. W tym czasie nakręcił dwa odcinki cyklu dokumentalnego „Shin rei bideo VI: Honto ni atta kowai hanashi - kyôfu tarento taikendan” (2000) z przeznaczeniem na rynek wideo oraz zadebiutował pełnometrażowym horrorem, „Tomie: Re-birth” (2001) – trzecim filmem z cieszącej się dużym powodzeniem serii o dziewczynce-duchu. W 2002 r. powrócił jednak do opowieści o nawiedzonym domu na przedmieściach Tokio i zabójczej klątwie.

„Klątwa Ju-on” („Ju-on. The Grudge”) miała premierę w październiku 2002 r., na festiwalu kina grozy Screamfest, w Los Angeles. Film uhonorowano nagrodą dla najlepszego horroru zagranicznego, co niewątpliwie stanowiło znakomitą rekomendację. Rzeczywiście, debiut kinowy serii Ju-on jest ze wszech miar godny jest uwagi. Wprawdzie pod względem narracji i fabuły nie otrzymujemy niczego nowego i zaskakującego, lecz znane z wersji wideo najważniejsze elementy serii – mozaikowa narracja, prowadzenie wielu bohaterów i rozprzestrzeniające się zło, którego powiernikami staje się rodzina Saekich. Choć nie czekają na nas żadne rewolucyjne niespodzianki, to różnica ujawnia się w jakości całej historii. Jest bowiem ona jeszcze bardziej intensywnie, skomplikowanie i precyzyjniej przedstawiona niż w poprzednich dwóch częściach.